- Konsulat nie informował o okolicznościach śmierci mieszkańców naszego powiatu, chodziło tylko o poinformowanie rodzin - mówi sierż. Sandra Śrama z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło komentarza w tej sprawie, podobnie Ambasada Ukrainy w Polsce.
Udało się nam ustalić, że 17-latka najprawdopodobniej dobrowolnie wyjechała z Radko V. na Ukrainę. Wcześniej nikt nie zgłosił zaginięcia dziewczyny, nikt jej też nie szukał.
Według ukraińskich serwisów informacyjnych www.kor-respondent.net i www.glav-red.info nagie ciała, z ranami postrzałowymi głowy, znaleziono w piątek w hotelu Svityaz w Łucku (zachodnia Ukraina). Ciała znalazła pracownica hotelu w zamkniętym od środka pokoju. Na miejscu policjanci zabezpieczyli też pistolet, i tu podawane są rozbieżne informacje. W jednym z serwisów podawana jest informacja, że jest to pistolet smith&wesson, w innym - że to broń o kalibrze 10,4 mm.
Wiadomo też, że para zameldowała się w hotelu we wtorek i zapłaciła za trzy dni z góry. Zrezygnowali z codziennego sprzątania pokoju i prosili, by im nie przeszkadzać.
Niejasne są też informacje na temat tego, kiedy mogło dojść do zdarzenia, ponieważ nikt nie słyszał strzałów.
Sprawę śmierci badają tamtejsi śledczy. Ukraińska milicja nie wyklucza na razie żadnego scenariusza zdarzeń w hotelowym pokoju. Jednym z nich jest taki, że ktoś zabił parę. Jest też wersja, że na miejscu mogło dojść do zabójstwa dziewczyny przez Radko V., który potem popełnił samobójstwo.
Niewykluczone, że śledztwo w tej sprawie rozpocznie również szamotulska prokuratura.
- Na razie nie mamy jeszcze pełnych informacji o tym zdarzeniu - mówi prok. Anita Blajer-Lechwacka, z Prokuratury Rejonowej w Szamotułach. - Dopiero wtedy będziemy mogli podjąć decyzję o wszczęciu postępowania w tej sprawie - dodaje.
Zaginięcie poznaniaka na Ukrainie
Poznańska prokuratura prowadzi inne śledztwo dotyczące wydarzeń na Ukrainie.
Dotyczy ono tajemniczego zniknięcia w Kamieńcu Podolskim poznańskiego prawnika Artura S. W tej sprawie wiadomo jeszcze mniej niż w śledztwie dotyczącym mieszkanka Lwówka i jego znajomej. Artur S. ostatni raz odezwał się do swojej rodziny 15 sierpnia 2009 roku. Wiadomo, że pojechał na Ukrainę w interesach, które prowadził wspólnie z Mariuszem P. Był jego doradcą. Mariusz P. ma nieciekawą przeszłość. 10 lat siedział w więzieniu za kierowaniem gangiem i brutalny napad. Niedawno został zatrzymany i aresztowany za nielegalnego posiadanie broni. Śledczy od początku podejrzewali, że Mariusz P. może mieć wiedzę o losie Artura S. Mężczyzna stanowczo jednak temu zaprzeczał i w sprawie przesłuchano go wyłącznie jako świadka. Do dziś nie wiadomo, co się stało z Arturem S.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?