Na stole leżą sznurki, gumki i „patyczki”. – To pocięta, naturalna trzcinka. Istotne są przewężenia, które tu występują – pokazuje prowadząca warsztaty. I wyjaśnia: – Pszczoła wchodzi w „rurkę”. Na jej końcu, w miejscu przewężenia, zaczyna składać jajka. Zamurowuje je, składa następne.
Dzieci słuchały tych opowieści z otwartymi ze zdziwienia ustami. Później brały garść trzcinek, samodzielnie obwiązywały je gumką. – Następnie pęk obwiązujemy sznurkiem po to, żeby mieć na czym zawiesić domek – tłumaczy prowadząca warsztaty. I dodaje, że domek najlepiej powiesić w spokojnym, ustronnym miejscu, gdzie jest sporo roślin. Zaznacza, że nie powinno to być miejsce wilgotne.
W piątek w botaniku było mnóstwo dzieci, które niosły ze sobą przyszłe domki dla pszczół.
– A my pokazujemy takie profesjonalne – uśmiecha się Milena Wieczorek z Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. Muzeum (które 17 sierpnia w skansenie w Swarzędzu organizuje imprezę „Miodowe lato”) udostępniło miodarkę i kilka uli. Można było zobaczyć m.in. kószkę, czyli ul słomiany oraz ule figuralne z lat siedemdziesiątych XX wieku (w kształcie misia z butelką miodu i gajowego).
– Ludzie pytają się o pszczoły. Niektórzy dziwią się, że robotnice żyją tylko 26 dni i ciężko pracują nosząc pyłek do ula. Dzięki nim mamy warzywa i owoce. Dlatego nie należy pszczoły zabijać – dodaje Milena Wieczorek
Tymczasem – jak mówią organizatorzy Wielkiego Dnia Pszczół – wciąż wiele osób myli pszczoły z osami i nie wie, że to właśnie dzięki zapylaczom, także tym dzikim, owocują drzewa i rosną warzywa.
– Stworzyliśmy Zasady Przyjaciół Pszczół. Są proste: Nie wypalam traw i liści. Sadzę rośliny rodzime, unikam inwazyjnych. Pozostawiam w ogrodzie miejsca półdzikie. Używam nawozów naturalnych. Pomagam tworzyć gniazda dla pszczołowatych – wymienia Małgorzata Strzelec, przedstawiciel firmy ZT Kruszwica.
Urszula Siemion z Greenpeace: – W miastach ogrody są tak zadbane, że nie ma w nich miejsca dla owadów. Im nie sprzyjają trawniki przycięte tuż przy ziemi, natychmiastowe usuwanie każdej gałęzi, która spadnie na ziemię.
Wiosną Greenpeace budował hotele dla dzikich zapylaczy. W Poznaniu powstały one m.in. w botaniku, na Cytadeli, w parku Sołackim, Wodziczki, Szelągowskim, Jana Pawła II.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?