W ciągu ostatnich tygodni z dwóch żwirowisk w powiecie konińskim strażacy i specjalna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego wydobyła z ziemi ponad 700 beczek z substancjami niewiadomego pochodzenia, w tym ropopochodnymi i niebezpiecznymi. Niewykluczone, że i tam trafiały odpady nie tylko z polskich firm, ale także z zagranicy. Śledczy prowadzą w tej sprawie dochodzenie.
Najpierw odkryto 300 beczek z niebezpiecznymi odpadami na żwirowisku w miejscowości Przyjma. Kilka dni później specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego, strażacy i inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wydobyli z ziemi 412 podobnych pojemników ze żwirowni w sąsiedniej miejscowości Depaula. To w większości 200-litrowe pojemniki wypełnione niebezpiecznymi odpadami. Część beczek się rozszczelniła, zatruwając ziemię. Wydobytych z ziemi pojemników pilnują policjanci.
- Takie pojemniki, które stoją pod gołym niebem na otwartej przestrzeni stanowią większe niebezpieczeństwo niż te, składowane w magazynach, w starych budynkach gospodarczych - tłumaczy Mateusz Kolibabka, kierownik działu inspekcji delegatury WIOŚ w Koninie.
To tylko fragment artykułu. Zobacz całość w serwisie Plus:
Wielkopolska staje się śmietnikiem Europy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?