Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szamotuły: noworodek zmarł, prokuratura właśnie oskarżyła położną

Łukasz Cieśla
Cztery lata po śmierci noworodka prokuratura oskarżyła położoną o zaniedbanie obowiązków. Dramat wydarzył się w szpitalu w Szamotułach.
Cztery lata po śmierci noworodka prokuratura oskarżyła położoną o zaniedbanie obowiązków. Dramat wydarzył się w szpitalu w Szamotułach. Wojciech Matusik
Cztery lata po śmierci noworodka prokuratura oskarżyła położoną o zaniedbanie obowiązków. Dramat wydarzył się w szpitalu w Szamotułach.

W listopadzie 2013 roku do szamotulskiego szpitala zgłosiła się dwudziestokilkuletnia kobieta. Była w zaawansowanej ciąży. Poród zakończył się dramatem. 40-tygodniowe dziecko żyło jedynie kilkanaście minut.

Teraz, cztery lata po zdarzeniu, Prokuratura Regionalna w Poznaniu oskarżyła jedną z położonych o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 5 lat więzienia.

Prokuratura nie zdecydowała się na zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Powód - opinia biegłych lekarzy nie wskazała jednoznacznie, by w razie poprawnej akcji porodowej dziecko na pewno przeżyłoby.

- Oskarżona, pełniąc w listopadzie 2013 r. dyżur na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym szpitala w Szamotułach, przeprowadziła badanie kardiotokograficzne jednej z pacjentek. Nie dokonywała jednak okresowej kontroli jakości oraz prawidłowości zapisu obrazującego częstotliwość czynności serca płodu i skurczów macicy. Wykazywały poważne nieprawidłowości już od pierwszych minut jego trwania. Zbyt późno powiadomiła lekarza dyżurnego o tych nieprawidłowościach. W wyniku tego doszło do spóźnionego rozpoznania zagrożenia płodu wewnątrzmacicznym niedotlenieniem i spóźnionego podjęcia decyzji o rozwiązaniu ciąży poprzez zabieg cesarskiego cięcia - podaje Prokuratura Regionalna w Poznaniu.

Oskarżona położna nie przyznała się do winy. Złożyła obszerne wyjaśnienia.

- Jej linia obrony polega na tym, że tłumaczyła się licznymi innymi obowiązkami tamtego dnia. Poza tym przekonywała, że nie doszło do znacznego opóźnienia w poinformowaniu lekarza o zagrożeniu dla płodu - mówi nam prokurator Jacek Pawlak, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej.

Śledztwo trwało długo i początkowo było prowadzone przez prokuraturę w Szamotułach. Zleciła biegłym wydanie opinii o akcji porodowej. Ekspertyza długo nie powstawała. W końcu biegli z Wrocławia ją wydali i wskazali na zaniedbania położnej.

Postępowanie w pewnym momencie zostało przeniesione z Szamotuł do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Stało się tak wskutek wytycznych nowego kierownictwa prokuratury. Zakładają one, by sprawy dotyczące błędów w sztuce lekarskiej były kierowane do jednostek wyższego szczebla. Akt oskarżenia trafił jednak do sądu w Szamotułach i tam ma odbyć się proces.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski