Powiat złotowski zostanie w Wielkopolsce?

W kampanii wyborczej PiS zapowiadało zmianę podziału administracyjnego kraju i stworzenie trzech nowych województw, w tym środkowopomorskiego ze stolicą w Koszalinie. O ile władzom tego miasta pomysł się spodobał, o tyle w innych samorządach wywołał niepokój. Tak było w powiecie złotowskim, który prawdopodobnie zostałby włączony do nowego regionu. Teraz jednak MSWiA wycofuje się z wyborczych zapowiedzi.

„Z uwagi na szczególną wartość, jaką jest stabilność struktur administracyjnych państwa, nie jest planowane - nadzień dzisiejszy - dokonanie zasadniczych zmian w istniejącym podziale terytorialnym państwa” - to fragment odpowiedzi Sebastiana Chwałka, podsekretarza stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych, na interpelację posła PO ze Słupska, który wprost zapytał, czy powstanie województwo środkowopomorskie. Wiceminister wskazał, że nie zapadły żadne decyzje, bo takie ewentualne zmiany muszą być poprzedzone szczegółowymi analizami, a przede wszystkim - akceptacją społeczną.

- Nie słyszałem aprobaty u żadnego z mieszkańców - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa. - Budujemy swoją tożsamość w Wielkopolsce, tutaj region się zaczyna. Stworzyliśmy sieć powiązań, struktur, jesteśmy ujęci w regionalnych planach inwestycyjnych i unijnych. Weszliśmy już na drogę rozwoju i nie chcemy rozpoczynać jej na nowo, tracąc czas i możliwości. Staliśmy się elementem gry politycznej, na co się nie godzimy.
Według polityków opozycji, zapowiedzi podziału administracyjnego miały jeszcze szerszy kontekst. - Miały być dźwignią do rozpisania wyborów samorządowych i próby przejęcia lokalnej władzy - mówi Leszek Wojtasiak, członek zarządu województwa wielkopolskiego z PO. - Merytorycznych celów ta zapowiedź PiS nie miała. Ale teraz merytoryczne przesłanki zablokowały polityczne zapędy.

Zdaniem Wojtasiaka, powiat złotowski straciłby możliwości rozwojowe, bo w nowym województwie środkowopomorskim równałby do pozycji lidera, jak Koszalin czy Słupsk, a w Wielkopolsce jest „beneficjentem pomocy”. - Pomysł PiS był niedorzeczny także dlatego, że wraz z nowym podziałem administracyjnym, trzeba by napisać nowe regionalne programy operacyjne na unijną perspektywę, która przecież już trwa. To co najmniej trzy lata przygotowań, badań i negocjacji z Komisją Europejską.

Z kolei Marcin Porzucek, poseł PiS z okręgu pilskiego, przekonuje, że główną przesłanką do ewentualnego, nowego podziału kraju byłyby właśnie unijne dotacje. - Algorytm przeliczania działa na korzyść mniej zamożnych regionów, więc miasta i gminy województwa środkowopomorskiego mogłyby liczyć na większą pomoc. Powtórzę jednak: rząd aktualnie nie planuje zmian terytorialnych. Politycy PiS z Wielkopolski nie zamierzają inicjować debaty na ten temat, chcą, by powiat złotowski tu pozostał - podkreśla poseł.
I dodaje, że obecna dyskusja powinna być mobilizacją dla władz m.in. Wielkopolski do silniejszego wspierania biedniejszych części regionu.- A starosta złotowski powinien mniej zajmować się PiS, a więcej oceniać pracę sejmikowej koalicji PO-PSL i mocniej zabiegać o wsparcie - mówi M. Porzucek.

Starosta odpowiada: - Chwalę sobie współpracę z województwem. Nie wierzę, że nowe środkowopomorskie dałoby nam 52 miliony złotych na remont strategicznej dla nas drogi nr 188. Mamy liczne plany inwestycyjne. Nie można nagle ich burzyć. Nie chcemy podjazdowej polityki, a rozwoju.

Zobacz komentarz: Żeby Złotów nie żałował

Starosta podkreśla, że w obliczu silnych dążeń Koszalina do nowego podziału oczekuje jasnego stanowiska rządu. Na razie wciąż trzyma rękę na pulsie. Z takim przekazem chce wystąpić z marszałkiem województwa podczas jego wizyty w Złotowie. Także sejmik na najbliższej sesji ma przyjąć stanowisko przeciwko podziałowi regionu.