Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszającą historię świnek ze Śródki pozna cały Poznań

Mikołaj Woźniak
Mikołaj Woźniak
Wzruszającą historię świnek ze Śródki pozna cały Poznań
Wzruszającą historię świnek ze Śródki pozna cały Poznań Piotr Łuczak
Bogumiła Rogalska mieszka na Śródce od 67 lat. Po zmianie właściciela znacząco wzrósł jej czynsz. Pojawiły się problemy. Pomóc postanowili studenci. Sama Śródka w ostatnich latach przeszła gwałtowną przemianę. Wielu zastanawia się, czy nie zbyt gwałtowną, bo przez rosnące ceny wyprowadzić musiała się większość dawnych mieszkańców. Nie wszyscy mieli się gdzie podziać.

- Wprowadziłam się tu z mężem w 1956 roku. Właściciele pozwolili nam zaadaptować strych. I tak mieszkam do teraz, ale w międzyczasie zmienił się właściciel kamienicy - tłumaczy Bogumiła Rogalska, którą odwiedziliśmy w kamienicy przy ul. Bydgoskiej. Wraz z nowym właścicielem pojawiły się też kłopoty. Podwyższył on znacząco czynsz. Przekraczał miesięczną emeryturę pani Bogumiły. Sprawa skończyła się w sądzie, który stwierdził, że seniorka nie musi opuszczać lokalu ze względu na wiek i zasiedzenie. Wtedy dużą część emerytury zajął komornik.

- Z dawnych mieszkańców zostałam tu tylko ja. Inni się wyprowadzili, wrócili do dzieci, niektórzy już umarli. Ale nie narzekam, bo nowi lokatorzy są bardzo uczynni - mówi pani Bogumiła. W tym momencie do drzwi zapukał student, który wracając ze sklepu, przyniósł jej zakupy. Bogumiła Rogalska mówi, że wszyscy mieszkańcy Śródki bardzo jej pomagają.

Bo w tym miejscu „pani Bogusia” to instytucja. Na Śródce znają ją niemal wszyscy starzy lokatorzy. Udziela się w klubie seniora, chodzi na gimnastykę, a lata temu opiekowała się dziećmi.

- Wychowałam 13 wnucząt. Oczywiście nie wszystkie były z mojej rodziny, ale po przejściu na emeryturę pracowałam tu jako opiekunka - wspomina Rogalska, która najpierw 40 lat przepracowała w zakładach Pometu. Choć na ulicy nie zawsze poznaje swoje „wnuki”, to te za każdym razem się z nią witają.

„Panią Bogusię” poznali też studenci, biorący udział w łączonych zajęciach UAM i UAP. - Socjologowie spotkali się z artystami. Wspólnie obserwowaliśmy zmiany, jakie zaszły na Śródce w ostatnich latach. Chodziliśmy i rozmawialiśmy - wyjaśnia Paulina Piórkowska, uczestniczka projektu. I tak dotarła do nich legenda o robionych na drutach świnkach, sprzedawanych w dawnym kiosku, obok kamienicy, na której jest dziś śródecki mural. Okazało się, że ich autorką jest pani Bogumiła.

- Poznaliśmy jej niełatwą historię i postanowiliśmy pomóc - mówi Piórkowska.

Internet obiegło zdjęcie świnki wydzierganej przez Bogumiłę Rogalską. Pod nim od razu pojawiło się kilkadziesiąt zamówień za symboliczną opłatą i propozycji pomocy. Odzew przerósł oczekiwania. Z kolei sama „pani Bogusia” cieszy się z pomocy, ale tłumaczy, że maskotek nigdy nie robiła dla zysku. Czasem były one sprzedawane na śródeckich imprezach czy we wspomnianym kiosku.

- Mam dużo wolnego czasu. Czasem wezmę kilka zwierzątek do torebki na pielgrzymkę czy do kościoła i rozdaję je dzieciom. Dziś już niewiele osób robi takie zabawki, bo wszystko można kupić. A kiedyś robiło się nawet bieliznę - dodaje emerytka.

To tylko fragment artykułu. Przeczytaj cały tekst i zobacz wideo z panią Bogumiłą w serwisie Głos Wielkopolski Plus:

Wzruszająca historia ze Śródki. Cały Poznań pozna świnki pani Bogumiły

Zobacz też: Żółty pył w Poznaniu. Co to jest?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski