Obaj mężczyźni mają również zapłacić jednemu z pokrzywdzonych pieszych po 5000 zł w ramach nawiązki. Prokuratura wnioskowała o karę sześciu lat więzienia dla obu mężczyzn. Obrona chciała 1,5 roku więzienia dla Dawida J. oraz uniewinnienia jego ojca. Dawid J. był obecny na ogłoszeniu wyroku.
– Sąd uznał, że obaj oskarżeni wyczerpali znamiona zarzucanych im przestępstw. Dawid J. umyślnie naruszył wiele zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Poruszał się z nadmierną prędkością, co najmniej 80 km/h, w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 30 km/h. Nie stosował się również do znaków drogowych – uzasadniała swoją decyzję sędzia Izabela Hantz-Nowak.
Dodawała również: – Ponadto Dawid J. wyprzedzał w miejscu niedozwolonym, czyli na skrzyżowaniu oraz przejściu dla pieszych. Oskarżony poruszał się również autem na niesprawnych oponach. Naruszył także podstawową zasadę w ruchu drogowym, czyli kierował samochodem, mimo że nie posiadał do tego uprawnień.
Sędzia nie miała wątpliwości, że te wszystkie okoliczności były przyczyną śmiertelnego wypadku, do którego doszło w marcu 2015 roku. Przypomnijmy, że Dawid J., który kierował BMW oraz jego ojciec, kierowca citroena, jechali ze znaczną prędkością ul. Wierzbięcice w stronę ul. Królowej Jadwigi. Dawid J. nagle stracił panowanie nad samochodem, wjechał na chodnik i uderzył w dwóch pieszych. Jeden z nich zmarł kilka godzin później w szpitalu. Drugi na szczęście przeżył.
Sąd podzielił opinie prokuratury, że Krzysztof J. przyczynił się do wypadku, a ponadto uciekł z miejsca zdarzenia.
– Trudno przypisywać mu tylko naruszenie zasad ruchu drogowego. Poza tym jak inaczej traktować fakt, że Krzysztof J. po wypadku odjechał z tego miejsca i nie interesował się losem syna. Z jego późniejszego pojawienia się niewiele wynikało, bo nie powiedział policjantom, że to on był drugim kierowcą. Policjanci ustalili to dopiero po analizie monitoringu – wyjaśniała sędzia I. Hantz-Nowak.
Jako okoliczności obciążające obu mężczyzn sędzia wymieniała m.in. śmiertelny skutek wypadku, naruszenie wielu zasad ruchu drogowego, a także fakt, że obaj mężczyźni byli już w przeszłości karani. Piątkowy wyrok jest nieprawomocny. Obu stronom przysługuje możliwość wniesienia apelacji do poznańskiego Sądu Okręgowego. Czesław Domagała, obrońca Krzysztofa J. już zapowiedział, że złoży odwołanie.
– W jaki sposób mój klient przyczynił się do wypadku? On nie spowodował skutków wypadku. A kara jest taka, jakby tak właśnie było. Nie zaprzeczam jednak, że odjechał z miejsca wypadku. Uważam, że tylko za to powinien być sądzony – wyjaśniał mecenas Cz. Domagała.
Obrona Dawida J. nie chciała komentować wyroku sądu. Nie poinformowała również czy złoży odwołanie. Wobec obu mężczyzn sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu do momentu rozpoczęcia odbywania kary. Ponadto Dawidowi J. na poczet odbywania kary zaliczono okres, który do tej pory spędził w areszcie w ramach środka zapobiegawczego.
Prokuratura jeszcze nie zdecydowała czy będzie odwoływała się od piątkowej decyzji sądu.
– Wyrok zostanie poddany analizie przez prokuratora rejonowego i wtedy zostanie podjęta decyzja o ewentualnej apelacji – wyjaśnia prokurator Jowita Maciaszek, która prowadziła śledztwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?