Na ostatniej przed wakacjami sesji, we wtorek, Rada Miasta sporo czasu poświęciła na zmianę nazw ulic. – Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną do końca sierpnia należy zmienić wszystkie nazwy, które nawiązują do poprzedniego ustroju w Polsce – wyjaśnia prof. Antoni Szczuciński, radny lewicy. – Jeśli rada nie zmieni nazw ulic, uczyni to wojewoda - dodaje.
Poza jednym przypadkiem wszystkie uchwały dotyczące zmian nazewnictwa ulic miały negatywne opinie rad osiedli. Tak było w przypadku ul. Chwiałkowskiego, gdzie Rada Osiedla Wilda wypowiedziała się przeciwko zmianie nazwy ulicy. I choć Geopoz w uzasadnieniu do uchwały powołuje się na ustawę z kwietnia 2016 r., to w wykazie ulic podlegających dekomunizacji Chwiałkowskiego nie ma.
- Inicjatywa zmiany nazwy wyszła od licealistów z Wildy, a komisja kultury postanowiła, aby nad tym pracować – tłumaczy Andrzej Krygier, dyrektor Geopozu, który zaproponował, aby patronem Chwiałkowskiego od Roboczej do Dolnej Wildy był malarz Jan Spychalski, a od Dolnej Wildy do obiektów sportowych i pływalni ulica nazywała się Chwiałka.
Czytaj też: Dekomunizacja: Ulica 15. Pułku Ułanów Poznańskich za... długa
– 375 mieszkańców, w tym 151 osób mieszkających przy Chwiałkowskiego jest temu przeciwnych – mówi Daniel Łubiński z partii Razem. – Chwiałkowski był demokratycznie wybranym radnym Poznania z bloku Jedności Robotniczej. Rada osiedla zwróciła się do IPN o opinię, czy należy go zdekomunizować.
Przemysław Alexandrowicz przypomniał, że Chwiałkowski był członkiem Komunistycznej Partii Polski, która chciała pozbawić kraj samodzielności i wolności, opowiadając się za aliansem z republikami sowieckimi.
- Chwiałkowski nie budził takich reakcji, jak Dzierżyński i dlatego tak długo się uchował - twierdzi P. Alexandrowicz, przypominając, że ten działacz KPP został skazany za zdradę stanu na więzienie w 1936 r. I podkreśla: - Nie ma cienia wątpliwości, że podlega on dekomunizacji. Nie może być patronem ulicy w wolnej Polsce.
Katarzyna Kretkowska, radna Lewicy uważa, że ze zmianą nazwy tej ulicy należy poczekać na opinię IPN. – Lepiej się wstrzymać – twierdzi Tomasz Wierzbicki radny Prawa do Miasta. I przypomina o kosztach, jakie poniosą mieszkańcy, związanych z wymianę dokumentów, a chodzi o tysiąc adresów. Większość radnych podzieliła ten pogląd.
Radni zmienili nazwy
Bez dyskusji została zmieniona nazwa al. Republik na Cytadeli na al. 15. Pułku Ułanów Poznańskich. To był ten jedyny projekt „dekomunizacyjny” pozytywnie zaopiniowany przez radę osiedla (Stare Winogrady).
W przypadku jednak zmiany nazwy drogi wewnętrznej PGR Wielkie na Nad Przeźmierką (inicjatywa radnych – Michała Boruczkowskiego z PiS i Małgorzaty Woźniak z PO) już tak nie było.
– Zapytaliśmy mieszkańców. Tylko dwie osoby były za zmianą nazwy na Nad Przeźmierką – twierdzi Andrzej Fiszer, przewodniczący Rady Osiedla Kiekrz. – Pozostałe 10 rodzin było za utrzymaniem historycznej nazwy po wsi Wielkie.
Fiszer zwrócił uwagę, że Rada Miasta nie wsłuchuje się nie tylko w głos rady osiedla, ale także mieszkańców.
– Minister Jurgiel powiedział, że będą wracać państwowe gospodarstwa rolne więc może mieszkańcy mogą zachować obecną nazwę – zastanawiała się Halina Owsianna, radna Lewicy, a jej klubowa koleżanka Beata Urbańska przypomniała, że PGR Wielkie nie figuruje na liście dekomunizacyjnej.
Rada Miasta postanowiła jednak, że droga będzie nosić nazwę Nad Przeźmierką. Podobnie postąpiono w przypadku ul. Pstrowskiego, która będzie teraz nosić nazwę Romana Maya. Po prostu ul. Maya stanie się dłuższa. – Większość mieszkańców tej ulicy jest temu przeciwna – mówi jedna z mieszkanek. – Pstrowskiego postrzegamy, jako ofiarę systemu, a nie przestępcę.
Henryk Kania, radny Lewicy dodaje, że petycję w tej sprawie podpisało 83 mieszkańców, przeciwna zmianie jest też Rada Osiedla Starołęka-Minikowo-Marlewo.
- Pstrowski, jak inni przodownicy pracy był w pewien sposób ofiarą systemu - przyznaje P. Alexandrowicz. - Przodownicy pracy byli znienawidzeni przez robotników, bo pracowali w specjalnych warunkach, mieli zaplecze, śrubowali normy. Byli symbolem tego systemu.
– Pstrowski nie przynosi zaszczytu Poznaniowi – podkreśla Joanna Frankiewicz, radna PRO, która ma wątpliwości, czy wydłużenie ul. Maya jest zasadne. Jej zdaniem, lepsze byłoby zaproponowanie nowej nazwy.
– Przed tym, gdy Pstrowski został patronem, ta część ulicy nazywała się Maya – przypomina prof. A. Szczuciński. – W wyniku zmiany spowodowanej ustawą dekomunizacyjną zaproponowano powrót do nazwy sprzed II wojny światowej.
Zdekomunizowano też drogę wewnętrzną na os. Przyjaźni. Teraz mieszkańcy będą jeździć nie ul. Leńskiego, ale Anny German.
Rekonstrukcja, Poznań 56, Kochanowskiego, Powstanie poznańskie
źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?