Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik sam przyznał sobie dotację? Kolejna odsłona wojny o forty

Błażej Dąbkowski
Urzędnik sam przyznał sobie dotację? Kolejna odsłona wojny o forty
Urzędnik sam przyznał sobie dotację? Kolejna odsłona wojny o forty archiwum prywatne
Czy przewodniczący zespołu ds. fortyfikacji w Urzędzie Miasta sam przyznawał sobie miejskie pieniądze? Tak uważa część fortyfikatorów.

Rok temu prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak powołał zespół ds. fortyfikacji poznańskich. Jego członkowie mieli się między innymi zastanawiać, w jaki sposób wykorzystać potencjał dawnych budowli obronnych i działać na rzecz historycznych budynków. Przewodniczącym zespołu został Konrad Dąbrowski ze Stowarzyszenia Porozumienie dla Twierdzy Poznań, wieloletni opiekun Fortu IVa na Wilczym Młynie, a także prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Harcerskiego Ośrodka Kształcenia Turystów Wodnych. Dąbrowski od lat jest również urzędnikiem w poznańskim magistracie. Pracuje w biurze koordynacji projektów i rewitalizacji miasta.

Zobacz też: Miłośnicy fortów kłócą się o 700 tys. zł

W ubiegłym roku w ramach zadania „Ratowanie sieci Fortów Poznańskich - Realizacja działań na terenie fortów we współpracy z organizacjami pozarządowymi” organizacje zajmujące się m.in. fortami mogły składać wnioski o przyznanie dofinansowania z budżetu miasta. Pula robiła wrażenie, bowiem do rozdysponowania było aż 700 tys. zł. Z tych środków ok. 70 tys. trafiło na organizację cyklicznej imprezy Dni Twierdzy Poznań, 100 tys. poszło na stworzenie szlaku fortecznego, 150 tys. przeznaczono na konkursy dla organizacji chcących uatrakcyjnić budowle. Reszta pieniędzy miała zostać spożytkowana na zabezpieczenie fortyfikacji, których stan techniczny stwarzał zagrożenie dla odwiedzających je osób.
Kasa dla HOKTW
Z zestawienia dotacji skierowanych na forty wynika, że mały grant w wysokości blisko 10 tys. zł trafił do Stowarzyszenia Przyjaciół Harcerskiego Ośrodka Kształcenia Turystów Wodnych.

- Konrad Dąbrowski wskazał swoim kolegom z Zarządu HOKTW, aby złożyli wniosek o publiczne środki finansowe, a on przyzna dotacje na swoją organizację - twierdzi osoba związana ze środowiskiem poznańskich fortyfikatorów. Wątpliwości naszego rozmówcy budzi fakt, że w tym przypadku nie powołano komisji konkursowej, która rozpatrywałaby zgłoszenia od organizacji zajmujących się elementami Twierdzy Poznań. Jednak urzędnicy tłumaczą, że nie byli zobligowani do jej utworzenia, bowiem o przyznaniu środków w ramach tzw. małych grantów decyduje prezydent miasta.

- Wszystkie przyznane dotacje na zadania do kwoty 10 tys. zł były procedowane zgodnie z tym trybem - przyznaje Piotr Wiśniewski, dyrektor Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta. - Jeden z pracowników Urzędu Miasta przyznaje swojej organizacji, której jest prezesem, publiczne środki finansowe. Postępowanie takie jest jak najbardziej działaniem nieetycznym - stwierdza jeden z fortyfikatorów.
Dyrektor Wiśniewski broni jednak Dąbrowskiego, twierdząc, że HOKTW było tylko jedną z organizacji, którym przyznano pieniądze. - Chcieliśmy wspomóc finansowo wszystkie obiekty, które biorą czynny udział w Dniach Twierdzy Poznań - mówi. Rzeczywiście, oprócz stowarzyszenia, którego prezesem jest przewodniczący zespołu ds. fortyfikacji, dofinansowanie otrzymały m.in. Stowarzyszenie Kernwerk, Towarzystwo Miłośników Miasta Lubonia czy Fundacja Gutta. - Dodatkowo mój pracownik wyłączył się z opiniowania wniosku, który wpłynął od HOKTW. To ja przewodniczyłem zespołowi, który się tym zajmował. Konrad Dąbrowski nie ma zresztą upoważnienia do przydzielania komukolwiek grantów - kontynuuje Piotr Wiśniewski. Urzędnik zwraca również uwagę na fakt, że informacja o dotacjach jest dostępna w interenetowej wersji BIP, a dodatkowo była przez siedem dni wywieszona w urzędzie. - Wtedy nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń - wyjaśnia.

Wojenka o forty
Sam Dąbrowski, jak twierdzi, nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nie ja tworzyłem wniosek o grant i nie ja go oceniałem. Od ponad 20 lat działam na Forcie IVa, dlatego posądzanie mnie o przywłaszczanie miejskich pieniędzy jest kuriozalne - tłumaczy. Jego zdaniem niewielka część środowiska fortecznego chce go zdyskredytować, bowiem jedno ze stowarzyszeń ma problem z rozliczeniem się z przydzielonego grantu. - Kiedy udało nam się zbudować konsensus, znów ktoś chce wywoływać wojnę - mówi.

Zobacz też: W Poznaniu powstał zespół ds. fortyfikacji. Czym się będzie zajmował?

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przełożonym K. Dąbrowskiego nie do końca podoba się jego mocne zaangażowanie w działalność HOKTW. Dlaczego społecznik najprawdopodobniej będzie musiał zrezygnować z funkcji prezesa w stowarzyszeniu.

Zobacz komentarz: Rewitalizacja łopatką i wiaderkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Urzędnik sam przyznał sobie dotację? Kolejna odsłona wojny o forty - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski