Międzynarodowe smaki, zapachy i głosy słychać i czuć na poznańskim Starym Rynku. W piątek rozpoczął się XI Ogólnopolski Festiwal Smaków. W tym roku w ramach Poznań Food Days czeka na poznaniaków mnóstwo atrakcji. Projekt jest klamrą spinającą dotychczasowe atrakcje i nowości.
Każdy może spróbować kawałek świata
Pani Galina z Wilna jest na festiwalu już po raz jedenasty. - Ludzie lubią wileńskie smaki. Szczególnie smakuje im nasz litewski chleb, słonina, a także kwas oraz kińdziuk- wylicza.
– Litweski chleb smakuje ze słoniną tak, że palce lizać - przekonuje starsza klientka, która specjalnie w piątek wybrała się na Stary Rynek, żeby na weekend mieć wileńskie przysmaki. – Kwas gasi pragnienie, a kindziuk można kupić tylko tu.
Kińdziuk to twarda, dojrzewająca litewska wędlina. Ma kwaskowaty, pieprzny smak. - Jest zrobiona z szynki, polędwicy i boczku. Może być przechowywana nawet sześć miesięcy - tłumaczy Galina.
Ponad sto kramów oferuje smakowite specjały z niemal wszystkich zakątków Polski oraz wielu części świata. Skosztować tu można serów z Wielkopolski, Kaszub czy Podhala, nalewek z Kampinosu i Lubelszczyzny, ryb z Pomorza i Mazur, wędlin z Podlasia czy lubuskich i dolnośląskich win. Drobne przekąski w cenie od 5 do 10 złotych rozchodzą się błyskawicznie.
Z polskim podpłomykiem o uwagę rywalizuje alzacki flammkuchen. Kawałek tego przysmaku kosztuje 5 złotych. Chętnych nie brakuje. Każdy przechodzień podchodzi i przypatruje się plackom, które przypominają kawałek pizzy albo naleśnika. - W Poznaniu jesteśmy już czwarty raz. Alzacki podpłomyk najlepiej smakuje z boczkiem i cebulą na ciepło - przekonuje pani Kinga. - Dawno temu nasze babcie, kiedy zostało mi kawałek ciasta po makaronie, wrzucały taki placek na ciepłe kamienie i piekły podpłomyki - dodaje.
Ustawione w rządku polskie cydry, belgijskie piwa trapistów i wina z winnic Francji, Włoch Węgier, Rumunii, Słowenii, ale też ekologiczne, tłoczone i niefiltrowane soki z podkarpackich sadów też nie będą długo czekać na klientów. Bo zainteresowanie, mimo kapryśnej pogody, w pierwszym dniu kulinarnej imprezy, było bardzo duże.
Nie tylko jedzenie, ale także rozrywka
Festiwal to jednak dużo więcej niż staromiejski jarmark. W sobotę do skosztowania dań przygotowanych na bazie wieprzowiny z oznaczeniem jakościowym QAFP zaprasza szef kuchni Jerzy Sobieniak, w niedzielę strefą degustacyjną zawładną kucharze specjalizujący się w daniach z najwyższej jakości polskiej wołowiny.
W niedzielę odbędą się dziecięce warsztaty kulinarne prowadzone przez Katię Roman-Trzaskę. „Dojrzały jak ser” to temat zajęć, podczas których mali kucharze nie tylko nauczą się przygotowywać domowe pesto, sałatki i zdrowe przekąski, ale też dowiedzą się co to znaczy, że ser dojrzewa, jak powstaje ser i czym różnią się od siebie różne jego gatunki.
Ostatni dzień festiwalu, wtorek 15 sierpnia będzie świętem wielkopolskich rzeźników i wędliniarzy. Kiełbasa biała parzona wielkopolska wpisana została na Listę Produktów Regionalnych i Tradycyjnych w Unii Europuejskiej. Z tej okazji Wielkopolska Izba Rzemieślnicza zaprasza wszystkich chętnych na Stary Rynek na poczęstunek białą parzoną, przygotowaną na wiele sposobów.
Cały program ze szczegółowym harmonogramem imprez znaleźć można na stronie internetowej: www.poznanfooddays.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?