– Pieniądze niby były wypłacone, a my ich nie dostałyśmy. Nie mamy pieniędzy za dwa miesiące i kilka dni pracy. Sąd powiedział to samo co prokurator, który stwierdził, że zająłby się sprawą, gdybyśmy nie dostawały wynagrodzenia przez co najmniej trzy miesiące. Ja nie dostałam 1800 zł – mówiła Grażyna Lewkowicz po wyjściu z sali sądowej.
„Wyrok to hańba”, „Skandal” – krzyczeli członkowie Inicjatywy Pracowniczej, którzy pojawili się w sądzie, by okazać solidarność z poznańskimi sprzątaczkami. Łącznie kilkanaście z nich nie otrzymywało swojego wynagrodzenia. Sprawę do prokuratury wniosły jednak cztery kobiety.
Mimo niekorzystnej decyzji sądu sprzątaczki nie mają zamiaru przestać walczyć o sprawiedliwość. Zapowiadają jednak, że nie pójdą do sądu pracy, gdzie odesłała je sędzia podczas wczorajszej rozprawy.
– Jak mam tam iść skoro nawet nie miałam umowy o pracę tylko śmieciówkę? Jednak nie podaruję tego – zapewniała Grażyna Lewkowicz. Z kolei Ewa Gałęska dodawała: – Czuję się fatalnie. Myślałam, że taka instytucja jak sąd nam pomoże. To w gruncie rzeczy nie była łatwa praca. Naprawdę trzeba się w niej dużo namęczyć.
Przedstawiciele Inicjatywy Pracowniczej zorganizowali również pikietę przed budynkiem sądu. Krzyczeli hasła „Sprzątnąć wyzysk” czy „Dość łamaniu praw pracowniczych”. Wczorajsza decyzja sądu jest ostateczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?