Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Właściciel sprzedał kamienicę z lokatorami. Zrozpaczeni boją się, że stracą dach nad głową

Joanna Labuda
Joanna Labuda
Mieszkańcy boją się, że stracą dach nad głową
Mieszkańcy boją się, że stracą dach nad głową Waldemar Wylegalski
Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Orzeszkowej od miesięcy bali się, że lada dzień zostaną bez dachu nad głową. Stopniowo rósł czynsz, przychodziły pisma, a w kamienicy kręcili się agenci nieruchomości. W końcu budynek poszedł pod młotek, a oni boją się o swoją przyszłość.

W starej kamienicy przy ulicy Orzeszkowej w Poznaniu mieszkają trzy rodziny. Na piętrze – pani Krystyna z mężem. 80-latka wprowadziła się do kamienicy w 1983 roku. W sąsiednim mieszkaniu 95-letnią schorowaną matką zajmuje się pani Żaneta. Obie spędziły tam większą część swojego życia. W budynku mieszka też rodzina pani Ewy, która swój lokal wyremontowała od podstaw.

W ubiegłym roku właściciel nieruchomości powiadomił lokatorów, że planuje ją sprzedać, co oznacza, że muszą opuścić mieszkania. Ich zdaniem, pierwszym krokiem, który miał do tego „zachęcić” była podwyżka czynszu. Początkowo rodziny płaciły niską stawkę – od ok. 5 zł za mkw, by w końcu w 2017 roku wzrosła do 13 zł za mkw. W jednym z pism poinformował ich także, że stawka może wzrosnąć nawet do kwoty przekraczającej 25 zł/mkw, a pieniądze zostaną przeznaczone na remont budynku.

Zobacz też: "Magazyn 60 sekund biznesu"

– Właściciel nieładnie z nami postępuje. W nadziei, że z braku pieniędzy się wyprowadzimy, podwyższa czynsze. My jednak nie mamy gdzie pójść – mówi pani Żaneta. W lokalu mieszka ze swoją 95-letnią mamą. Kobieta ma stan otępienny, jest po udarze. – To dla nas bardzo trudna sytuacja. Za chwilę nie będzie mnie na nic stać – przyznaje pani Żaneta.
Obie rodziny żyją w trudnych warunkach. Pani Krystyna wspomina, że gdy wiele lat temu wprowadziła się do kamienicy, zainwestowała dużo pieniędzy.

– To była rudera. Musieliśmy w swoim zakresie wyremontować mieszkanie. Cyklinowaliśmy podłogi, robiliśmy ściany, instalacje, wstawialiśmy szyby – mówi 80-latka. Gdy dostała informację, że kamienica pójdzie pod młotek, była zrozpaczona.
– W tym roku kończę 80 lat i mam teraz to wszystko zbierać i się wyprowadzić? Żeby podnosić czynsz, musi być zapewniony jakiś standard. Tu wszystko jest stare – mówi pani Krystyna.

– Mieszkanie wyremontowaliśmy od podstaw, a tratuje się nas, jakby tego w ogóle nie było. Płaciłam za okna, ale one też nie należą do mnie – dodaje z kolei pani Ewa, sąsiadka.

Zobacz też: "Czyściciel kamienic" Piotr Ś. skazany na więzienie

Informację o nowym czynszu, który wynosił 13 zł za mkw rodziny dostały w lipcu ubiegłego roku. Początkowo pani Krystyna go nie przyjęła i przez miesiąc płaciła stary czynsz.

– Prosiliśmy o naprawę okien. Przez trzy lata właściciel nam je obiecywał, ale ten czas minął. Jak są ulewy, musimy podkładać koce i ręczniki, żeby nas nie zalało. Boimy się wyjeżdżać. Chcieliśmy zrobić to sami i zainwestować – opowiada pani Krystyna.
Obecnie właściciel twierdzi, że nie płacąc przez miesiąc nowego czynszu, 80-latka wypowiedziała umowę najmu, a za korzystanie z lokalu musi zapłacić odszkodowanie... nowemu właścicielowi. Jak się okazuje, obawy lokatorów się sprawdziły, a nieruchomość poszła pod młotek na początku kwietnia. Były właściciel przekonuje, że próbował dogadać się z lokatorami, jednak jego propozycje nie zostały przyjęte.
– Byłem właścicielem kamienicy przez 20 lat i te wszystkie rodziny były w tym czasie pod szczególną ochroną. Wyremontowałem dach i klatkę schodową, kondygnacje – z wyjątkiem tej, gdzie mieszkają dwie rodziny. Na bieżąco naprawiałem piece, itp. Podniosłem czynsz, bo każdy właściciel może podnieść stawkę do minimalnej wartości odtworzeniowej kamienicy – mówi nam były już właściciel budynku. – Zaproponowałem im pomoc w szukaniu mieszkania zastępczego i przy przeprowadzce. To nie zostało przyjęte, a ja kamienicę sprzedałem – dodaje.

O sprzedaży obiektu mieszkańcy dowiedzieli się wczoraj z pisma, które znaleźli w skrzynce pocztowej.
– Jestem wstrząśnięta, nie wiem, co będzie dalej. Już mam zszargane nerwy, bo przez ostatnie miesiące w ogóle nie spałam – ubolewa pani Krystyna.

Zobacz też: Grzybobranie w... poznańskiej kamienicy. Chora kobieta poskarżyła się na zagrzybione mieszkanie, dali jej... broszurę o zbieraniu grzybów

– Chciałem tę sprawę załatwić polubownie, ale wszystkie rodziny się zgadały i utworzyły wspólny front. Nikt nie działał za ich plecami. W tej sytuacji będą musieli się dogadać z nowym właścicielem – przekonuje mężczyzna.

POLECAMY:

Test gwary poznańskiej

Jaki samochód do Ciebie pasuje?

Stary Poznań na zdjęciach!

Loty z Poznania w 2018 roku

Wszystko o Lechu Poznań

Piękne hostessy z Motor Show

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski