Do całej sytuacji doszło w czwartek rano przed sesją budżetową rady miasta. Obie strony podsumowują ją z uśmiechem. Bartłomiej Wróblewski jechał, żeby wystąpić przed radnymi i władzami Poznania. Kiedy jednak wjeżdżał na teren parkingu urzędu miasta, jego samochód odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że zabrakło paliwa. Strażnicy miejscy wykazali się refleksem.
- Dwóch strażników dopchnęło samochód na miejsce parkingowe, żeby nie blokował wjazdu. Później wzięli bańkę na paliwo i pojechali po kilka litrów na stację benzynową. Tak samo pomogliby każdemu obywatelowi - zapewnia Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej. Zaznacza, że choć bańka była służbowa, to już pieniądze na paliwo strażnicy otrzymali od posła Wróblewskiego.
Ten potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia i komentuje: - Na szczęście mamy bardzo pomocną straż miejską. Taki model współpracy powinniśmy promować w Poznaniu.
Zobacz też:
Zobacz wideo:
B. Wróblewski: "Działanie Tuska to podsycanie sporów politycznych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?