Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Prezydent spotkał się ze związkowcami, którzy spali w jego gabinecie [ZDJĘCIA]

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Poznań: Prezydent spotkał się ze związkowcami, którzy spali w jego gabinecie
Poznań: Prezydent spotkał się ze związkowcami, którzy spali w jego gabinecie Łukasz Gdak
Kilkadziesiąt minut trwało środowe spotkanie prezydenta Jacka Jaśkowiaka ze związkowcami z Solidarności, OPZZ i ZNP, którzy domagają się podwyżek. Pierwotnie miało do niego dojść we wtorek. Wtedy jednak Jacka Jaśkowiaka nie było w Poznaniu. Dlatego też związkowcy spędzili noc z wtorku na środę w jego gabinecie, czekając aż się pojawi.

– Kołderka zawsze jest za krótka. Jeśli zaciągniemy ją w jednym miejscu, to zabraknie w drugim – tak Jacek Jaśkowiak na środowym spotkaniu ze związkowcami argumentował wysokość proponowanych im podwyżek.

Cała historia rozpoczęła się ponad rok temu, gdy we wrześniu 2015 roku prezydent usiadł do rozmów ze związkowcami w sprawie podwyżek dla pracowników instytucji podległych miastu. Chodziło głównie o pracowników instytucji socjalnych, oświaty i kultury takich jak muzea, biblioteki, szkoły, żłobki, MOPR, ZDM czy ZTM.

Związkowcy początkowo chcieli podwyżek o łącznej wysokości 700 zł do końca kadencji Jacka Jaśkowiaka. Następnie obniżyli swoje postulaty do 200 zł w 2017 roku i 220 zł w 2018 roku. Miasto się nie zgodziło i zaproponowało podwyżkę w wysokości 100 zł w 2017 roku. Nowe propozycje padły jednak podczas środowego spotkania, na którym obecnych było około 40 związkowców.

Zamiast spotkać z prezydentem Jaśkowiakiem, spędzą noc w jego gabinecie

Poznań: Zamiast spotkać z prezydentem Jaśkowiakiem, spędzą n...

– Mam świadomość, że Państwa wynagrodzenia są nieadekwatne do pracy. Robimy dużo, by znaleźć więcej pieniędzy na wynagrodzenia. Szukamy jednak takich rozwiązań, które zaakceptuje Rada Miasta oraz mieszkańcy Poznania – przekonywał związkowców Jacek Jaśkowiak.

Jednocześnie zapewniał, że będzie dążył do tego, by wynagrodzenia w instytucjach podległych miastu nie były niższe od płac, które otrzymują pracownicy starostwa powiatowego czy Urzędu Marszałkowskiego.

Jacek Jaśkowiak przedstawił również propozycję podwyżki o 100 zł od stycznia przyszłego roku oraz o kolejne 100 zł od lipca 2017 roku. To jednak nie spotkało się z aprobatą związkowców. – W praktyce to będzie więcej o zaledwie 150 zł brutto miesięcznie – komentował Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej Solidarności.

Szef Solidarności w Wielkopolsce zwracał także uwagę, że przedstawiciele miasta nie wspominają w ogóle o podwyżkach w 2018 roku. – W takim przypadku możemy się spodziewać, że nie otrzymamy od Państwa żadnej propozycji – mówił.
Z kolei prezydent Poznania argumentował, że sytuacja w budżecie miasta jest na tyle napięta, że na razie nie może zaproponować większych podwyżek. – Inaczej musielibyśmy przyciąć pieniądze w innych dziedzinach – tłumaczył Jacek Jaśkowiak.

I dodawał: – Nie chciałbym, żeby postawili mnie Państwo pod ścianą i przystawili pistole do głowy. To mogłoby się spotkać z negatywnym odbiorem mieszkańców. Dajcie mi Państwo szansę.

W odpowiedzi na słowa prezydenta Jarosław Lange podkreślał, że związkowcy już znacznie obniżyli swoje postulaty. – Te 200 zł w przyszłym roku i 220 w 2018 roku nie nadgoni nawet inflacji, która wystąpiła przez ostatnie lata – komentował szef wielkopolskiej Solidarności.

Dodawał także: – Z jednej strony dostrzegacie Państwo dramat związkowców i mizerne wypłaty. Z drugiej przyznajecie, że nasze propozycje nie są wygórowane. Ale na końcu nie ma żadnej propozycji, która by nas satysfakcjonowała. My nie szukamy zwarcia, ale zdrowego kompromisu.

W trakcie spotkania związkowcy odczytali i przekazali prezydentowi oświadczenie, które planowali zanieść mu we wtorek rano. Ostatecznie obie strony rozstały się po kilkudziesięciu minutach rozmów. Związkowcy umówili się z prezydentem na kolejne spotkanie w piątek. Do tego czasu zarówno oni, jak i Jacek Jaśkowiak mają ponownie zapoznać się ze swoimi argumentami. Wtedy powinny też zapaść konkretne decyzje odnośnie przyszłorocznych podwyżek. W sobotę o północy mija bowiem termin, do którego można zgłaszać propozycje poprawek do budżetu miasta na 2017 rok.

Związkowcy mają nadzieję, że uda się wypracować porozumienie. – Do tej pory były miłe słowa i chęci, ale teraz to trzeba zmienić na działania. Skoro pieniądze są wydawane na remonty czy chodniki, to czas też pomyśleć o ludziach – komentuje Konrad Dominiak, pracownik ZTM i członek Solidarności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznań: Prezydent spotkał się ze związkowcami, którzy spali w jego gabinecie [ZDJĘCIA] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski