- Gdyby nie było Pestki, to nie wiem jak funkcjonowałby Poznań. To byłby paraliż miasta. Już w latach 80. tramwaj był najefektywniejszym i koniecznym rozwiązaniem, by połączyć Winogrady i Piątkowo z centrum - nie ma wątpliwości Andrzej Wituski, były prezydent Poznania w latach 1982-1990 oraz jeden ze współinicjatorów budowy trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Budowy, która trwała aż 15 lat i początkowo odbywała się... nielegalnie.
Problemy komunikacyjne w Poznaniu widoczne były już w latach 70. poprzedniego stulecia. Jednym z największych kłopotów było połączenie północy miasta z centrum. W tamtym okresie Winogrady oraz Piątkowo rozwijały się coraz szybciej, a co za tym idzie, przemieszczało się stamtąd coraz więcej osób, które korzystały przede wszystkim z samochodów.
- Poznań był wtedy w czołówce polskich miast pod względem liczby aut przypadających na jednego mieszkańca. Już wtedy trwały dyskusje o tym, jak rozwiązać problemy komunikacyjne miasta. Uczestniczyłem w nich jako wiceprezydent. Sytuacja Winograd i Piątkowa była wówczas tragiczna, bo były one praktycznie pozbawione dobrego dojazdu do centrum miasta - wspomina Andrzej Wituski.
Kiedy w 1982 roku objął urząd prezydenta Poznania, wiedział, że musi doprowadzić do budowy tramwaju, który połączy północ miasta z centrum. W tym momencie trwały już zresztą zaawansowane prace przygotowawcze związane z dokumentacją projektu. Okazuje się jednak, że pierwsze plany budowy szybkiego tramwaju w Poznaniu pochodzą jeszcze z... 1928 roku.
To tylko część artykułu.
Więcej przeczytasz w naszym serwisie plus: Pestka ma już 20 lat. I nadal mogłaby się rozwijać!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?