Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy gadżet rowerowy na poznańskich ulicach. Do czego służy?

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
ZDM planuje montaż podpórek przy kolejnych skrzyżowaniach. Jedna kosztuje prawie 900 zł
ZDM planuje montaż podpórek przy kolejnych skrzyżowaniach. Jedna kosztuje prawie 900 zł Waldemar Wylegalski
W rejonie skrzyżowania ul. Św. Marcin i Kościuszki Zarząd Dróg Miejskich zamontował dwie podpory dla rowerzystów. Obecnie trwa ustalanie kolejnych lokalizacji. Docelowo podpory mają się pojawić w całym mieście przy drogach rowerowych, tuż przed sygnalizacją świetlną. Jedna kosztuje prawie 900 zł.

Lamentujesz, że na niektórych poznańskich chodnikach można skręcić nogę, potknąć się, przewrócić i poturbować? Widzisz, jak trudno jest osobie niepełnosprawnej czy matce pchającej wózek z dzieckiem pokonać wysoki krawężnik? Zamiast narzekać, przesiądź się na rower. Miasto zadbało nawet o podpory dla rowerów. Czekając na zmianę świateł nie musisz zsiadać z roweru. Nogę oprzesz o podporę, dla pewności ręką chwycisz barierkę, gdy zapali się zielone światło ruszysz, jak z procy.

W Poznaniu na razie pojawiły się dwie podpory dla rowerów. Zarząd Dróg Miejskich zamontował je w rejonie skrzyżowania ul. Św. Marcin i Kościuszki. Jak twierdzą przedstawiciele ZDM, możliwe, że w przyszłym roku ustawionych zostanie kilkanaście tego typu podpórek. Jedna kosztuje prawie 900 zł.

Skąd pomysł? Zrodził się podczas prac na strefą Tempo 30. ZDM musi jeszcze wyedukować rowerzystów, bo wielu z nich nie wie do czego służy ta „barierka z półeczką”. A okazuje się, że posiada ona niezaprzeczalne walory. Otóż, rowerzysta nie będzie już musiał specjalnie zsiadać z roweru przed skrzyżowaniem. Wystarczy, że oprze nogę o podpórkę, czekając na zmianę świateł.

- Na początku myślałem, że to fejk, jakiś żart. Okazało się, że to rzeczywistość. Myślę, że nadaje się do nagrody na absurd roku – mówi Marek Sternalski, szef klubu radnych PO. - Po pierwsze jest to rozwiązanie niefunkcjonalne. Jeśli zakładamy, że po mieście będzie jeździć dużo rowerzystów, to z takiej podpórki przed światłami skorzysta jeden rowerzysta ewentualnie dwóch, gdy będzie to tandem. Sam jeżdżę na rowerze, ale nie przyszło mi do głowy, że muszę mieć taką podpórkę. Myślę, że stan zdrowia rowerzystów pozwala im na to, by zejść i wsiąść na rower. Oficer rowerowy podpórki nazywa gadżetem, ja rozpasaniem.

Karolina Fabiś-Szulc, radna PO uważa, że ZDM powinien zająć się pracą, a nie realizacją pomysłów, które nie są konieczne.

- Jeśli słyszę, że na różne rzeczy w mieście brakuje pieniędzy, gdy borykamy się z podwyżką wynagrodzeń dla pracowników, a w tym samym czasie montujemy podpórki, to jest to fanaberia – nie ma wątpliwości Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta z PO.
Mateusz Rozmiarek, radny PiS wskazuje, że po Poznaniu jednak jeździ mało rowerzystów, ale ci, których widać na ulicach są szczupli, w miarę dobrze zbudowani. - Więc chyba formę mają dobrą i podpórek nie wymagają – podejrzewa M. Rozmiarek. - To absurd. Nawet oficer rowerowy nazywa je gadżetami. To gadżety nikomu niepotrzebne, a drogie.

Poznańscy radni odwiedzili Kopenhagę, Sewillę, by przyjrzeć się tamtejszym rozwiązaniom rowerowym. - Tam takich podpórek nie widziałem – twierdzi M. Mateusz.

- To już lekka przesada – uważa Michał Grześ, radny PiS, który obawia się, że pomalowane na grafitowo podpórki mogą być źródłem wypadków. - Za te pieniądze można byłoby lepsze rzeczy zrobić w mieście.

- Chodniki wymagają remontów. Osoby niepełnosprawne mają czasami potężny problem z pokonaniem wysokich krawężników, a tu funduje się rowerzystom podpórkę pod nogę. Na komisji rodziny musieliśmy walczyć o każdy grosz na likwidację barier architektonicznych – oburza się M. Sternalski. I podkreśla: - I nie chodzi o to, by nie realizować pewnych udogodnień dla rowerzystów, ale nie należy robić rzeczy kompromitujących.

M. Grześ przypomina, że kilka takich spraw udało się załatwić w mieście. - W miejskich tunelach pod ul. Warszawską zostały zamontowane rynny. Dzięki temu, szczególnie osobom starszym, łatwiej jest przeprowadzić rower. Niestety, nadal nie ma ich w tunelu, prowadzącym na cmentarz na Miłostowie, a ludzie starsi często jeżdżą tam rowerami i muszą je dźwigać po schodach. Do windy nie mieszczą się z rowerem – mówi M. Grześ.
Radny PiS przypomina też, że podczas wizyt w europejskich miastach tamtejsi urzędnicy z uznaniem mówili o poznańskim pomyśle wyposażenia 10 proc. rowerów miejskich w foteliki dla dzieci. - Być może skopiują go od nas – nie wyklucza M. Grześ.

Podpórki wymyślone przez ZDM „zainspirowały” radnych do kolejnych udogodnień. - Latem proponuję przy skrzyżowaniach ustawić dystrybutory z wodą, a zimą nie sugeruję, by było to stoisko z drinkami z palemką, ale gorąca herbatka z pewnością zostanie życzliwie przyjęta – podpowiada G. Ganowicz.

- Jeśli takie udogodnienia, jak podpórki się montuje, to ja jestem zwolennikiem wciągarki – dodaje M. Grześ. - W jednym z norweskich miast jest taka. Na os. Warszawskie jedzie się pod górę więc wciągarka się przyda. Po co ludzie mają się męczyć.

M. Rozmiarek pomysł ustawienia ławeczek przy przejściach z sygnalizacją uważa za nietrafiony. Dlaczego? Bo Poznań nie stawia na pieszych, tylko na rowerzystów. I daje przykład przystanku PST „Słowiańska”. Wspólnie z Klaudią Strzelecką, radną PiS walczył o likwidację barierek, które tam się znajdują. Osoby, które chcą z „pestki” dojść do pobliskiego sklepu, muszą iść dookoła lub przeciskać się pod barierkami. Za ich likwidacją zebrano kilkaset podpisów. - Na to nie znaleziono 20 tys. zł, ale dla rowerzystów nie żałuje się pieniędzy, bo mogli sobie oprzeć nogę – mówi M. Rozmiarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski