Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas 2018: Mistrz zjadł wszystkie dziesięć w niecałe sześć minut! [ZDJĘCIA]

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas odbyły się już po raz 14.
Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas odbyły się już po raz 14. Waldemar Wylegalski
- Specjalnie nie jadłem śniadania, a na konkurs przyjechałem rowerem, by trochę spalić kalorii i mieć więcej miejsca - przyznał Tycjan Rogoziński, który wygrał XIV Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas. Wszystkie dziesięć zjadł w zaledwie 5 minut i 49 sekund.

Dziesięć pączków od różnych producentów, głównie z marmoladą i różą, i prawie 80 uczestników. W Poznaniu odbyły się po raz 14. mistrzostwa w jedzeniu pączków na czas. Zasady są proste: zjeść wszystkie dziesięć w jak najkrótszym czasie i tym samym pokonać rywali. W trakcie konkursu nie można spożywać napojów, ale można się oblizywać.

- Techniki jedzenia pączków są różne. Dzielimy je na brzydkie i ładne. Brzydkie to zgniatanie ich i wpychanie sobie do ust. Ładne to gryzienie i rozkoszowanie się smakiem. Wygrywa ta osoba, która wszystkie dziesięć zje w jak najkrótszym czasie i w trakcie jedzenia nie popije ich wodą - mówi Piotr Koperski podstarszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu.

Tegoroczne zawody wygrał Tycjan Rogoziński, który przyjechał na nie rowerem.

- Nie ćwiczyłem przed konkursem, a pączki raczej wpychałem do ust, nawet nie pamiętam, jak smakowały i ile było nadzienia - przyznaje mistrz w jedzeniu pączków na czas.

Zjadł wszystkie dziesięć w 5 minut i 49 sekund. Niestety, tym wynikiem nie udało mu się pobić rekordu z 2011 roku, który wynosi 4 minuty i 12 sekund.

- Bardzo żałuję, że nie pobiłem rekordu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się uda - mówi T. Rogoziński.

Tłusty Czwartek- Czas zapomnieć o kaloriach - zobacz wideo

źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

Drugie miejsce zajął Piotr Paszczak, któremu zjedzenie dziesięciu pączków zajęło 6 minut i 16 sekund.

- Dietetycznie przed konkursem, na kolację zjadłem pizzę - mówi.

Trzeci z czasem 6:58 był Szymon Wawrzyniak, który przyznaje, że jego ulubionymi pączkami są te z powidłami.

Udział w konkursie wzięło prawie 80 uczestników - od dwudziestolatków, aż po osoby starsze. Przodowali mężczyźni, ale kobiety także starały się o tytuł mistrza. Dla niektórych nie były to pierwsze mistrzostwa.

- W tym roku biorę udział po raz dziewiąty. Zdarzyło mi się na przestrzeni tych lat wygrać już dwa razy - mówi Tomasz Judkowiak, jeden z uczestników, który zajął w tegorocznych mistrzostwach czwarte miejsce.

Przez czternaście lat organizacji konkursu zdarzały się jednak przypadki oszustw.

- Były sytuacje, że niektórzy popijali w trakcie jedzenia pączków, zrzucali je pod stół, albo przerzucali do sąsiada lub wymieniali się na bardziej miękkie - przyznaje Piotr Koperski.

Nie każdemu z uczestników zależało jednak na wygranej.

- Przychodzą tu i takie osoby, które zjadają po jednym pączku, a resztę zabierają do domu. Na szczęście w trakcie organizacji konkursu jeszcze nikt się nie pochorował, ale nad jego przebiegiem czuwa ratownik medyczny - mówi Marian Weber, jeden z sędziów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski