Niedziela. Tuż po godzinie 10. Akademia Boksu w klubie sportowym nad Jeziorem Maltańskim. W bocznej salce za ogromną siłownią walczy dwóch pięściarzy. - To prezydent? - młody chłopak przerywa trening na siłowni i zagląda do salki.
Zgadł. W środku trwał sparing (walka szkoleniowa - red.) prezydenta Jacka Jaśkowiaka i byłego pięściarza zawodowego, obecnie trenera, Krzysztofa Chudeckiego. Sześć rund po trzy minuty.
Każda runda to ogromny wysiłek. W pierwszej Jacek Jaśkowiak bez respektu ruszył na Chudeckiego. Ten wykorzystywał swoją szybkość (waży niespełna 80 kg) i wymuszał na Jaśkowiaku maksymalną aktywność. W drugiej rundzie prezydent nadal atakował.
- Mniej schematycznie, więcej zejść w bok! Skręcaj się! - pokrzykuje Chudecki. Jacek Jaśkowiak słucha i mimo narastającego zmęczenia wykonuje polecenia. W trzeciej rundzie Chudecki jeszcze podkręca tempo. W trzech kolejnych jest już lżej, mniej jest walki, więcej konkretnych zadań.
- Powiem szczerze, rok temu, po walce z Dariuszem Michalczewskim, wszystko tak mnie bolało, że nie zamierzałem już nigdy wchodzić do ringu z profesjonalnym bokserem - mówi Jacek Jaśkowiak. - Jednak kiedy pojawiła się możliwość stoczenia kolejnej walki, która pomoże w zbieraniu pieniędzy na leczenie chorych dzieci, zgodziłem się. Dlatego trenuję.
Źródło: TVN24
29 października Jaśkowiak zmierzy się w poznańskim Novotelu z byłem mistrzem Europy wagi ciężkiej - potężnym Przemysławem Saletą. Dochód z gali bokserskiej - konkretnie z licytacji przed nią i w jej trakcie - wesprze budowę nowego skrzydła Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej przy ul. Szpitalnej.
Zdecydowanym faworytem jest ważący na co dzień około 120 kg Saleta, jednak w dobrą postawę Jaśkowiaka (waga ok. 98 kg) wierzy wiele osób z poznańskiego, i nie tylko, środowiska bokserskiego. Jego głównym trenerem przed tą walką jest Wojciech Komasa z Wielkopolskiego Ośrodka Szkolenia Bokserskiego. Prezydent sparuje z Krzysztofem Chudeckim, pomóc mają także: pięściarz zawodowy Paweł Kołodziej (jest wzrostu Salety, ponad 1,9 m) i ubiegłoroczny pogromca Jaśkowiaka - Dariusz „Tygrys” Michalczewski.
- Plan na Saletę jest prosty: trafiać, ale przede wszystkim nie dać się trafić, bo to może być koniec - podsumowuje Jacek Jaśkowiak.
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?