Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaśkowiak o wynikach audytu: To Himalaje niekompetencji [ROZMOWA]

Łukasz Cieśla
Jacek Jaśkowiak komentuje wyniki audytów
Jacek Jaśkowiak komentuje wyniki audytów Adrian Wykrota
Raport o estakadzie i systemie ITS pokazuje „Himalaje niekompetencji” urzędników albo ich świadome działanie - uważa Jacek Jaśkowiak. Audytorzy i prawnicy urzędu ocenią czy zawiadomić prokuraturę o wynikach audytu ws. pustostanu.

Co Pan pomyślał po przeczytaniu wyników audytu ws. pustostanu nabywanego przez Tadeusza Czyżyka i Filipa Kaczmarka?

Audyt wykazał nieprawidłowości i potwierdził moje przypuszczenia, że Urząd Miasta nie był dobrze zarządzaną strukturą. Zanim tu przyszedłem w grudniu 2014 roku, sądziłem, że mój poprzednik Ryszard Grobelny znacznie lepiej ustawił pewne rzeczy. Zresztą ten audyt nie jest jedynym, który stwierdza problemy w zarządzaniu strukturą miejską. W ciągu 6 tygodni będzie gotowy raport KPMG o budowie estakady katowickiej i systemie ITS. Liczy 560 stron i pokazuje albo „Himalaje niekompetencji” urzędników, albo ich świadome działanie. W ciągu tygodnia opublikujemy również gotowy raport NIK ws. remontu Kaponiery. On także wskazuje różne patologie.

A o czym mówi audyt ws. pustostanu działaczy PO?

Wnioski są oczywiste. Osoba nie spełniająca określonych kryteriów dostała miejski lokal, którego dostać nie powinna. To świadczy o niekompetencji urzędników albo o innych działaniach. Niepokojące jest to, że ta historia nie jest odosobnionym przypadkiem. Wykaże to kolejny audyt, dotyczący nabywania lokali komunalnych w ostatnich 5 latach.

Po audycie ws. pustostanu zawiadomi Pan prokuraturę?

Poprosiłem Biuro Audytu Wewnętrznego i Kontroli oraz prawników z Wydziału Organizacyjnego, by przeanalizowali czy zachodzą przesłanki do zawiadomienia prokuratury. Organem kontrolującym był BAWiK i to on złoży ewentualne zawiadomienie. Osobiście nie chciałbym przesądzać, co należy zrobić. Ufam kompetencjom podległych mi służb.

Jacek Jaśkowiak: - Nie jestem księdzem dającym kazania

Policja w zeszłym roku pytała Wydział Gospodarki Nieruchomościami czy T. Czyżyk miał prawo do lokalu i dużej bonifikaty. WGN, będąc właściwie sędzią we własnej sprawie, stwierdził, że T. Czyżyk miał takie prawo. Dlatego policja odmówiła wszczęcia śledztwa. Tymczasem teraz BAWiK stwierdziło, że Czyżyk nie powinien dostać lokalu, a jego prawo do bonifikaty było wątpliwe. Która narracja jest prawdziwa?

Mam doświadczenie w zakresie podatków i księgowości. Wiem też, że policja i prokuratura nie mają kompetencji w obszarach tak szczególnych, jak ta sprawa. Dlatego nie dziwię się, że policja odmówiła wtedy wszczęcia postępowania. Nie potrafiła zdiagnozować problemu i nie ma pracowników posiadających kompetencje audytorów BAWiK. Proszę zwrócić uwagę, ile stron ma raport BAWiK i jak długo trwał audyt. To była żmudna praca, a jej wyniki są dla mnie wiarygodnym źródłem informacji o nieprawidłowościach.
Ani audyt, ani policja nie wyjaśniły, czy T. Czyżyk miał pieniądze na remont pustostanu, czy lokal remontowały zaprzyjaźnione z nim firmy dostające bezprzetargowe zlecenia w strukturach MPGM, w jakich okolicznościach pan Czyżyk umówił się z panem Kaczmarkiem na zamianę lokali.

Rolą urzędu jest sprawdzanie działań naszych pracowników Miejscy audytorzy nie mają uprawnień udzielonych przez ustawodawcę policji, UKS czy prokuraturze. BAWiK nie miał możliwości sprawdzenia tego wątku. Niektóre fakty są do ustalenia jedynie przez organy ścigania. Mogą one sięgnąć do wyników audytu. Warto byłoby wyjaśnić te kwestie i mam nadzieję, że prokuratura lub UKS podejmą czynności.

Z Pańskiego komunikatu do audytu wynika, że nie będzie Pan tolerował nieetycznego działania pracowników, którzy np. wykorzystują swoją funkcję do wzbogacenia się. Kogo miał Pan na myśli?

W tym ciągu zdarzeń widzimy, kto się wzbogacił, kto stał się właścicielem dużego lokalu.

Proszę o konkrety. Mówi Pan o Tadeuszu Czyżyku?

Treść sprawozdania została zanonimizowana. Dlatego nie będę wymieniał nazwisk. Audyt wskazuje jednoznacznie, o kogo chodzi.

Tadeusz Czyżyk od lat pracuje w „mieszkaniówce”. Kieruje Biurem Obsługi Mieszkańców podległym pod MPGM. Nadal powinien pełnić tę funkcję?

Do wtorku otrzymam rekomendacje dotyczące ewentualnych decyzji personalnych. Spółki miejskie, takie jak MPGM i ZKZL mają swoje zarządy. One powinny podjąć decyzje, co dalej. Mnie nie zależy, by zwalniać kogoś „pod publikę”, ale by osoby odpowiadające za nieprawidłowości poniosły konsekwencje.
Czy powinna je ponieść także Ewa Bartosik z ZKZL, która zgodziła się, by T. Czyżyk nabył pustostan?

Sprawozdanie z audytu może przeczytać każdy. A pan, panie redaktorze, który ten temat wynalazł, potrafi to wszystko ocenić. Tydzień temu, w piątek, wydałem pewne dyspozycje określonym osobom. Teraz nie będę mówił, co dokładnie mają zrobić. Nie chcę, by to odebrano jako nacisk. Ta sytuacja to także swego rodzaju test umiejętności podległych mi struktur. Czy potrafią podjąć racjonalne decyzje, by osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości poniosły konsekwencje adekwatne do przewinienia.

Zarządy MPGM i ZKZL mają od Pana wolną rękę?

Tak. Nie mogę wywierać presji na zarządy, które kierują spółkami. Jednak, gdy dojdę do przekonania, że podejmują działania dla mnie niezrozumiałe, mogę ewentualnie zmienić zarządy tych spółek.

Tymczasem, na facebooku, Pański partyjny kolega Filip Kaczmarek obwieścił: „Audyt nie potwierdził ŻADNEGO z zarzutów wobec mnie!!!”. Pana zdaniem Filip Kaczmarek jest w tej historii „czysty jak łza”?

Audyt dotyczył podległej mi struktury, a nie Filipa Kaczmarka. Dlatego nie będę się wypowiadał w tym zakresie.

Pytam Pana nie tylko jako prezydenta, ale i członka PO.

Nie rozmawiałem z Filipem Kaczmarkiem na temat tej transakcji. Mam dużo pracy, a wolny czas wolę spędzić w gronie prywatnym. Do 10 marca, czyli do momentu powołania mnie przez Zarząd Krajowy PO do Rady Programowej nie byłem też aktywnym działaczem politycznym.

Nie pytam o Pana aktywność, ale o ocenę działań Filipa Kaczmarka.

Nie znam szczegółów transakcji, którą zawarł F. Kaczmarek.

Proszę nie uciekać od pytania. Zna Pan sprawę, czytał Pan liczne artykuły na ten temat.

Nie wnikam w transakcję Filipa Kaczmarka. Dostał propozycję zamiany mieszkania z jednego na drugie. Skorzystał z niej i trudno mieć o to do niego pretensje.
Panie prezydencie, w zeszłym roku mówił Pan, że jest Pan zasmucony postawą Filipa Kaczmarka. Ponadto, jak wynika z artykułów, Tadeusz Czyżyk najpierw wprowadził się do mieszkania Filipa Kaczmarka. A gdy tanio nabył pustostan, w którym nigdy nie zamieszkał, oddał go partyjnemu koledze. To przypadek?

To zasmucenie wynikało z faktu, że tego typu transakcja miała miejsce między dwoma działaczami PO. Moje zadanie polega na eliminowaniu błędów pracowników urzędu. Rolą mediów jest dokonywanie ocen etycznych. Ja nie chcę kogokolwiek oceniać. Nie jestem księdzem dającym kazania.

Proszę nie kreować się na osobę, która nie formułuje ocen na temat innych. Na demonstracjach KOD-u nie ucieka Pan od mocnych stwierdzeń.

Na demonstracjach formułowałem wypowiedzi dotyczące złamania prawa.

„Precz z kaczyzmem” - to wypowiedź dotycząca złamania prawa, czy wypowiedź o charakterze politycznym?

Jeśli doszło do złamania prawa i to na poziomie najważniejszej ustawy, czyli Konstytucji, to wyrażam swoje oburzenie.

To inaczej. Coś się zmieniło od ubiegłego roku, gdy był Pan zasmucony postawą Filipa Kaczmarka?

Nic się nie zmieniło. Od szefa struktur miejskich, a był nim wówczas Filip Kaczmarek, oczekiwałbym szczególnej ostrożności i unikania transakcji, które mogłyby rzucać jakikolwiek cień. Ważne, z kim się robi pewne interesy. Mam wrażenie, że w tym przypadku Filip Kaczmarek zawarł umowę z niewłaściwą osobą.
Do sądu koleżeńskiego PO wpłynął wniosek o wykluczenie Filipa Kaczmarka. Pana zdaniem, po ujawnieniu transakcji z pustostanem, jest miejsce w PO dla niego oraz dla Tadeusza Czyżyka?

Nie jestem sądem koleżeńskim. Ten organ będzie podejmował decyzję w swoim gronie. Jednak dla obu panów zawierających tę transakcję mam inną miarę. To zupełnie dwa różne zachowania. Przy tej zamianie szereg moich wątpliwości budzi postawa pracownika „mieszkaniówki”. Wykorzystał swoją wiedzę, będąc mniej lub bardziej elementem struktury Urzędu Miasta. Wygląda to także na wykorzystanie swoich relacji osobistych.

Filip Kaczmarek przypadkiem nabył mieszkanie od swojego znajomego Tadeusza Czyżyka? W zeszłym roku, cytując Jacka Kaczmarskiego, mówił Pan: nie wierzę w zbieg złych okoliczności, które zdarzają się, gdy ktoś osiąga cel.

Mam za mało danych. W PO jestem od dwóch lat. Nie znam panujących w partii relacji towarzyskich, nie znam też wszystkich osób z PO.

Wróćmy do waszego sądu koleżeńskiego, który ma ocenić postawę Filipa Kaczmarka. W skład sądu, na którego opinię chce się Pan zdać, wchodzi m.in. pani Justyna Lachor - Adamska. O niej również pisaliśmy, że w kontrowersyjnych okolicznościach nabyła lokal komunalny. Taka osoba powinna zasiadać w sądzie partyjnym i oceniać innych?

Być może, gdybym miał więcej czasu, mógłbym w większym stopniu angażować się w działalność polityczną PO. Mam jednak ograniczone zasoby czasowe.

Urząd Miasta wyjaśnił sprawę pani Lachor-Adamskiej?

Miała być wyjaśniona przez ZKZL. Ale jestem przekonany, że ta sprawa jest w obszarze zainteresowania BAWiK. Audytorzy badają transakcje z ostatnich 5 lat. Wyniki tej kontroli będą znane najwcześniej w październiku. Dyrektor BAWiK poinformowała, że takich transakcji, jak przypadek Tadeusza Cz. jest więcej i spodziewam się niestety wykazania kolejnych nieprawidłowości w nabywaniu różnych mieszkań, nie tylko pustostanu przy ul. Krasińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jacek Jaśkowiak o wynikach audytu: To Himalaje niekompetencji [ROZMOWA] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski