Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka „Głosu" skończyła 100 lat!. Pogoda ducha receptą na długowieczność

Joanna Labuda
Joanna Labuda
Czytelniczka „Głosu" skończyła 100 lat!. Pogoda ducha receptą na długowieczność
Czytelniczka „Głosu" skończyła 100 lat!. Pogoda ducha receptą na długowieczność Waldemar Wylegalski
Czytelniczka „Głosu Wielkopolskiego” – Łucja Waligóra-Wiciak – skończyła 100 lat!

Jako dziecko uczestniczyła w słynnej PeWuCe, czyli Powszechnej Wystawie Krajowej, zorganizowanej w Poznaniu w 1929 r., pamięta II wojnę światową i polityczne zawirowania. Kocha Poznań, którym chwali się przez całe długie życie. Pani Łucja Waligóra-Wiciak skończyła właśnie 100 lat. Jaki jest jej sposób na długowieczność?

– Sama się dziwię, że mam taką werwę do rozmowy i jeszcze trochę siły . Taka jest moja natura. Jestem koziorożcem, a koziorożec skacze, więc i ja jeszcze trochę podryguje – śmieje się pani Łucja. I dodaje: Muszę się starać, żeby tą setkę przeżyć, a później kolejne lata. Chciałabym, żeby tak zostało jeszcze trochę. Musi.

Bliscy solenizantki przekonują jednak, że to nie znak zodiaku ma wpływ na jej znakomite zdrowie i samopoczucie, a życzliwość, którą obdarzała innych ludzi przez całe życie.

– Lusia to niesamowita osoba. Przez całe swoje życie zaskarbiła sobie wiele przyjaźni.Ma wspaniałe pomysły. Dwa lata temu na swoje imieniny dla każdego gościa przygotowała róże i napisała wiersz – wspomina Barbara Kostaniak, pasierbica Łucji Waligóry-Wiciak. – Pani Łucja jest niezwykle spokojnym i radosnym człowiekiem. Wnosi do naszego Domu dużo ciepła, miłości i roztropności. Jak tylko zauważa, że ktoś się źle czuje lub jest w złym nastroju, natychmiast wspiera zarówno personel, jak i współmieszkańców – mówi Katarzyna Michalewicz, zastępca dyrektora Domu Pomocy Społecznej (oddział przy ulicy Zamen-hofa), w którym obecnie przebywa pani Łucja. I dodaje: Myślę, że jej receptą na długie życie jest pogoda ducha. Ta kobieta przeżyła naprawdę dużo, ale zawsze, kiedy nam o tym opowiada, stara się dostrzegać pozytywy, wspomina dobrych ludzi. Myślę, że to jest jej siła

Jak się okazuje, obowiązkową lekturą, która towarzyszy solenizantce przez całe życie jest „Głos Wielkopolski”. – To moja gazeta. Czytam ją od deski do deski. Po co mam kupować coś innego, skoro w „Głosie” jest wszystko, czym się interesuję. I polityka, kultura, i nekrologi – śmieje się pani Łucja.

– Lusia lubi czytać. Mimo podeszłego wieku, nadal czyta bez okularów. Jak była jeszcze w domu, to sama codziennie kupowała sobie gazetę. Teraz za każdym razem jak ją odwiedzam, muszę przynieść jej ulubioną lekturę – mówi Barbara Kostaniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski