Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Prezydent Ostrowa pomówiła podległą jej urzędniczkę

Marek Weiss
Sąd Okręgowy w Kaliszu podtrzymał wyrok z pierwszej instancji w sprawie sporu pomiędzy prezydent Ostrowa Beatą Klimek, a Sylwią i Piotrem Nowickimi. Oznacza to, że prezydent jest winna pomówienia, do którego doszło ponad półtora roku temu, ale sprawę warunkowo umorzono. Proces był pokłosiem bardzo burzliwej dyskusji sesyjnej na temat wydawania urzędowych pieniędzy na promocję, zarówno w obecnej, jak i poprzedniej kadencji samorządu.

W maju 2015 roku na sesji Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego panowała bardzo gorąca atmosfera. Podgrzała ją polemika na temat wzrostu zatrudnienia w magistracie. Prezydent Beata Klimek odniosła się do wcześniejszych wpisów internetowych dokonywanych przez radnego Jakuba Paducha. Była w nich mowa o „imperium osmańskim” oraz o „biurze pośrednictwa pracy Beata”. Prezydent przytoczyła porównanie, z którego wynikało, że pod rządami jej poprzednika Jarosława Urbaniaka w urzędzie utworzono 29 nowych stanowisk. Najbardziej w wyjaśnieniach broniła swojej decyzji o zatrudnieniu dodatkowej osoby w promocji miasta, zajmującej się m.in. produkcją materiałów filmowych.

- O co ten hałas? O to, że teraz zajmuje się tym urzędnik, a nie zlecamy takich usług na zewnątrz? W poprzedniej kadencji do jednej tylko firmy poszło z tego tytułu 120 tysięcy złotych. Czy to moralne, że kierownik biura promocji zlecała swojemu mężowi wykonywanie tych usług? Dziwne, że to nikogo nie bulwersowało. Nikt nie ma zarzutów do jakości wykonywanej pracy przez tę firmę, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - mówiła wtedy prezydent Beata Klimek zwracając się do radnych opozycyjnych.

Po niej głos zabrał wywołany do tablicy Piotr Nowicki, który wyjaśnił, że większość prac zlecana była jego firmie w formie przetargu. Dodał, że zleceń nie podpisywała wcale jego żona. Temat nie zakończył się jednak wraz z zamknięciem tamtej sesji. Wkrótce potem do mediów trafiło oświadczenie podpisane przez Sylwię Nowicką, byłą szefową biura prasowego, a w obecnej kadencji radną powiatową. Po odejściu Jarosława Urbaniaka nadal jest ona urzędniczką w magistracie, ale pracuje już w innym wydziale.

Zapewniła ona, że stwierdzenie, jakie padło z mównicy sesyjnej na jej temat, jest nieprawdziwe. Wyjaśniła, że przytoczona kwota (120 tysięcy złotych) obejmuje rok 2010, kiedy prezydentem był jeszcze Radosław Torzyński, a ona sama nie pełniła jeszcze funkcji kierownika biura prasowego. Według Nowickiej, w latach 2011-2014 biuro zleciło ogłoszenia, realizacje prezentacji, życzenia i przetargi na łączną kwotę zaledwie około 7100 złotych brutto.

Sylwia i Piotr Nowiccy postanowili dochodzić swych racji na drodze cywilnej. Proces sądowy trwał niemal dokładnie dwanaście miesięcy. Beata Klimek argumentowała, że sesyjne wypowiedzi były elementem debaty publicznej wywołanej przez radnych opozycji. Ostatecznie na początku lipca 2016 roku Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim stwierdził winę Beaty Klimek oraz warunkowo umorzył postępowanie na rok. Na prezydent miasta nałożono obowiązek wpłaty kwoty 2000 złotych na rzecz Stowarzyszenia Ostrowianie Dzieciom Specjalnej Troski.

Beata Klimek odwołała się i sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kaliszu. Ten wydał orzeczenie tuż przed świętami. Podtrzymał w nim wyrok z lipca.

- Nie zgadzam się z tym wyrokiem. Jakie dalsze kroki podejmę w tej sprawie będę mogła stwierdzić dopiero po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia. Wystąpiłam o nie do sądu - powiedziała, odnosząc się do orzeczenia kaliskiego sądu, prezydent Beata Klimek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski