Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Grupiński o Łejerach i Bolku

Marcin Karabasz
12.10.2015 poznan ww debata kandydatow na poslow w wyborach parlamentarnych 2015 po pis n/z rafal grupinski. glos wielkopolski. fot. waldemar wylegalski/polska press
12.10.2015 poznan ww debata kandydatow na poslow w wyborach parlamentarnych 2015 po pis n/z rafal grupinski. glos wielkopolski. fot. waldemar wylegalski/polska press Waldemar Wylegalski
– Witold Waszczykowski powoli staje się najgorszym ministrem spraw zagranicznych w historii wolnej Polski – powiedział Rafał Grupiński na zorganizowanej przez siebie konferencji. Szef wielkopolskiej PO odniósł się do domniemanej współpracy Lecha Wałęsy z SB, mówił także o problemie szkoły Łejery oraz o tym, jak problem ten można rozwiązać.

– Szkoła ta działa na pograniczu poprzedniej ustawy, jej nowelizacja sprawia, że znajduje się ona poza systemem nauczania – powiedział poseł. Polityk przekonywał, że o ile pamiętano o placówkach muzycznych czy sportowych, to zapomniano o szkołach autorskich. Wyjściem z sytuacji może być uznanie działalności Łejerów za eksperyment oświatowy – taki wniosek został jednak przez Ministerstwo Edukacji Narodowej odrzucony. Innym rozwiązaniem jest zmiana przepisów ustawy.

To projekt piękny i ważny. Absolwenci tej szkoły od lat służą nie tylko miastu, ale i całemu państwu. Jako szef sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży złożę projekt, który załatwi tę sprawę – zapewnił polityk.

Rafał Grupiński skomentował także najnowsze doniesienia na temat Lecha Wałęsy. – W ten sposób nie udostępnia się kluczowych materiałów. Nie przeprowadzono ani źródłowego, ani grafologicznego badania – stwierdził. Według niego PiS wykorzystuje dokumenty z „szafy Kiszczaka” do politycznego linczu na byłym prezydencie. Ma to mieć na celu podważenie całej historii III RP. – Wypowiedzi Waszczykowskiego na temat marionetek są niedopuszczalne, ale na pewno cieszą Jarosława Kaczyńskiego. Przed powstaniem KOR-u nie mieliśmy instrukcji, jak zachowywać się względem służb. Być może Wałęsa coś podpisał, ale nie wiemy co. Nie wiemy, jak później zostało to wykorzystane – podkreślił. Jego zdaniem IPN ulega naciskom politycznym ze strony obecnie rządzących. – Te dokumenty mogą być również „polisą na zemstę” Kiszczaka, którą zaplanował przed swoim odejściem – zakończył były opozycjonista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski