Mimo niezbyt ciekawej sytuacji w tabeli – 15. miejsce i punkt przewagi nad strefą spadkową – Warta Poznań z optymizmem podchodzi do dalszej części sezonu. Mityczne 40 punktów, które trzeba uzbierać, by realnie myśleć o utrzymaniu się w lidze, jest „zebrane” praktycznie w 50 procentach.
Przeczytaj też: Sprawdzian zaliczony na "piątkę". Skrzydłowy Lecha Poznań rozegrał ostatni mecz przed Pucharem Azji
Trener Zielonych, Dawid Szulczek po pierwszych zajęciach ze swoimi podopiecznymi był zadowolony. A to ze względu na fakt, że podczas treningu mógł skorzystać praktycznie ze wszystkich piłkarzy.
– Stan drużyny jest najlepszy, odkąd jestem trenerem Warty. Pierwszy raz miałem na treningu 25 zawodników z pola oraz 3 bramkarzy. Rehabilitację przechodzi jeszcze Adam Zrelak oraz Kacper Przybyłko. Wszyscy natomiast wzięli w pełnym treningu i to mnie niezmiernie cieszy, bo nie przypominam sobie takiej sytuacji
- powiedział Szulczek.
Warciarze rozpoczęli przygotowania do wiosny wyjątkowo nie na boiskach treningowych na Dolnej Wildzie, a na obiekcie ze sztuczną nawierzchnią na poznańskim Golęcinie. A to dlatego, że boisko w „Ogródku” przez warunki atmosferyczne nie nadaje się do prowadzenia tam zajęć. Gra na tego rodzaju murawie nie przeszkadza zbytnio szkoleniowcowi Zielonych.
- Skupiamy się na tym, że jest nas wielu i możemy czerpać radość z treningu, a nie na tym czy to jest sztuczna, czy naturalna nawierzchnia. Oczywiście chcielibyśmy trenować na prawdziwej, natomiast jest zdecydowanie więcej powodów do optymizmu. Nie byłoby w porządku, gdybym zaczął narzekać na stan murawy
– zaznaczył trener.
Poznaniacy w stolicy Wielkopolski będą przygotowywać się do 20 stycznia. Potem wylecą do Turcji, w której będą przebywać do 2 lutego. Łącznie Zieloni rozegrają cztery sparingi. Pierwszy odbędzie się tuż przed wylotem do Side (20 stycznia) a rywalem będzie Widzew Łódź. Na Riwierze Tureckiej zmierzą się natomiast z LNZ Czerkasy (24 stycznia), Slovanem Liberec (27 stycznia) i Szkendiją Tetowo (1 lutego). Maciej Żurawski, środkowy pomocnik Warty zaznacza, że wyniki meczów kontrolnych nie są istotne, jednak niezbędne, aby dobrze wejść w sezon.
- Fajnie w sparingach wypracowywać sobie system gry oraz nawyki. Dla mnie okres przygotowawczy bez takich spotkań byłby bez sensu. Mam nadzieję, że te mecze kontrolne dobrze wyjdą i się zgramy z drużyną
- powiedział 23-latek.
Podczas treningu nie pojawili się żadni nowi gracze. Kadra Zielonych została uzupełniona o nazwiska z Centralnej Ligi Juniorów, a także o Wołodymyra Kostewycza, który cały czas szuka klubu. Pewne jest jednak, że w zespole Warty nie będzie grał. Szulczek zaznaczył, że jego zespół jest wystarczająco solidna, a jesienne transfery w postaci m.in. Martona Eppela, Bogdana Tiru czy Tomasa Prikryla pomogą funkcjonować Zielonym bez zamieszania. – Jeżeli ktoś do nas dołączy, to będzie odpowiedź na to, że ktoś od nas odejdzie - zakomunikował jasno szkoleniowiec.
Szulczek został zapytany o to, czy ma w głowie wizualizację ligowego spotkania z Rakowem Częstochowa, który został zaplanowany na 11 lutego.
- Oczywiście, że mam. Wygrywamy 2:1 – powiedział żartobliwie 33-latek po czym dodał: – Mamy doświadczenie w rozpoczynaniu rundy i sezonu meczami z Rakowem. To już trzeci raz na pięć razy, od kiedy jestem trenerem Warty. Z nikim innym tak często nie gramy - zakończył.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?