Warta Poznań musi zacząć punktować, jeśli nie chce walczyć o utrzymanie. Czas poprawić skuteczność

Wrzesień był bardzo słaby w wykonaniu Warty Poznań. Jedynie trzy punkty w czterech spotkaniach (wygrana z ŁKS Łódź 2:0), to zbyt mało, aby myśleć o tym, by się utrzymać. Co prawda, do zakończenia sezonu jeszcze długa droga, a trener Dawid Szulczek cały czas podtrzymuje, że tabela jest ważna w maju, a nie w październiku, jednak z takim punktowaniem Zieloni szybko mogą znaleźć się pod bezpieczną kreską.

Zobacz też: Rezerwy Lecha Poznań miały mało czasu na przygotowanie się do meczu. Absurdalnemu terminowi winny PZPN?

Czas na przełamanie przed zbliżającą się przerwą na reprezentację będzie całkiem niezła. Mimo że Korona będzie uskrzydlona zwycięstwem ze Stalą Mielec (3:2), to Zielonym całkiem nieźle gra się z tą ekipą. W zeszłym sezonie Warta dwukrotnie była lepsza od złocisto-krwistych. Najpierw uporała się z nią na jej terenie 1:0, by w rewanżu w Grodzisku Wielkopolskim odprawić kielczan do domu z bagażem 5 goli (5:1).

Problemem Zielonych w ostatnich tygodniach jest skuteczność. W czterech ostatnich meczach Warta zdobyła zaledwie dwie bramki i to w spotkaniu przeciwko trzecioligowemu KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w ramach I rundy Fortuna Pucharu Polski. Trener Szulczek zapewnia jednak, że jego zespół coraz lepiej współpracuje z Chorwackim napastnikiem, który pod nieobecność kontuzjowanego Adama Zrelaka, będzie pierwszym wyborem do składu Warty Poznań.

- Drużyna już nauczyła się gry z Dario Vizingerem. W tym ostatnim meczu tworzyliśmy sobie sporo sytuacji. Dobrze funkcjonowaliśmy w obronie. Wyłączyliśmy dobrą ofensywę Śląska i dobrze to funkcjonowało i za chwile to wszystko przyniesie punkty - mówi opiekun Warty

Oprócz wspomnianego Zrelaka w Kielcach nie zobaczymy Jakuba Kiełba i Michała Kopczyńskiego, którzy cały czas leczą kontuzje. na boisku nie pojawi się także jeden z podstawowych obrońców Warty - Dimitros Stavropoulos. Grek w meczu ze Śląskiem Wrocław zobaczył czwartą żółtą kartkę i musi pauzować. Dodatkowo w zespole panuje infekcja, a trener podkreślił, że wiele na to wskazuje, że na mecz nie pojedzie liczba 20 zawodników.

- Będziemy mieli jedenastu do grania i bardzo dobre pięć zmian, więc jestem pozytywie nastawiony - dodaje trener.

Jeśli chodzi o sytuację kadrową przeciwnika, to w piątkowym meczu nie zagra Adrian Dalmau. Ten zawodnik doznał urazu na rozgrzewce przed spotkaniem z Wartą Poznań.

- Możliwość powiększenia urazu jest bardzo duża, dlatego nie chcemy ryzykować. Dalibor Takać i Marius Briceag weszli w trening z zespołem, najpóźniej w czwartek zdecydujemy, czy podejmiemy ryzyko, czy jeszcze zaczekamy. Przed nami przerwa na kadrę i pewne rzeczy możemy definitywnie zaleczyć. Kyryło Petrow jeszcze nie jest do naszej dyspozycji. Uraz ustępuje, Kyryło powoli wdraża się w proces treningowy, ale teraz jeszcze z niego nie skorzystamy - powiedział trener kielczan Kamil Kuzera.

Spotkanie Warty Poznań z Koroną Kielce odbędzie się w piątek, 6 października o godz. 18 na Suzuki Arena w Kielcach. Transmisja z tego spotkania będzie transmitowana w Canal+ Sport oraz MC Radiu.