Warta Poznań melduje się w kolejnej rundzie Pucharu Polski
Warta Poznań miała obowiązek awansować do 3. rundy Fortuna Pucharu Polski. Rywalem poznaniaków była czwartoligowa Stal Brzeg. Bezwzględu na to, jaki skład wystawiłby w tym pojedynku trener Dawid Szulczek, warciarze musieli wygrać w tym spotkaniu. Szkoleniowiec Zielonych od początku dał szansę Filipowi Borowskiemu, Jakubowi Paszkowskiemu czy Wiktorowi Kamińskiemu, którzy nie otrzymują aż tak wielu minut.
Zobacz też: Lech Poznań i Warta Poznań faworytami w pucharowym starciu. Awans jest obowiązkiem
Zieloni zgodnie z przewidywaniami byli zespołem dominującym i bardzo szybko wyjaśnili sprawę promocji do kolejnej fazy "Pucharu Tysiąca Drużyn". Strzelanie w 7. minucie rozpoczęli piłkarze z Dolnej Wildy. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Dario Vizingera trafiło w obrońcę Stali, Jakuba Kowalskiego i wpadła do siatki gospodarzy.
Warciarze nie chcieli jednak być minimalistami i bardzo szybko doprowadzili do podwyższenia rezultatu. Fatalny błąd popełnił bramkarz ekipy z Brzegu, Aleksander Firek, który po otrzymaniu piłki od jednego ze swoich partnerów zgubił futbolówkę. Golkiper Stali był pod naciskiem Wiktora Kamińskiego, a młody napastnik drużyny z Poznania strzelił do pustej bramki, a na tablicy wyników po 13. minutach widniał wynik 2:0.
Do przerwy goli już nie było, choć podopieczni trenera Szulczka powinni prowadzić zdecydowanie wyżej. Jedną z sytuacji miał Wiktor Pleśnierowicz. Środkowy defensor miał doskonałą sytuację z trzech metrów, jednak świetnym refleksem popisał się Firek. Trzy minuty później Kamiński mógł zdobyć swoją drugą bramkę, lecz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Stali.
Gospodarze także mieli swoje sytuacje. Najgroźniejszy po ich stronie był Maciej Rakoczy, który dwukrotnie strzelał na bramkę Adriana Lisa, którego zobaczyliśmy po raz pierwszy od pucharowego starcia z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (2:1). Najpierw 31-letni bramkarz obronił uderzenie Rakoczego z wolnego, a następnie odprowadził jego próbę wzrokiem poza linię bramkową.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił i to Warta cały czas dominowała. W 57. minucie spotkania wynik na 3:0 podwyższył Stefan Savić. Austriak wykorzystał ładne dośrodkowanie rezerwowego Konrada Matuszewskiego i pokonał Firka, rozwiewając marzenia i nadzieje gospodarzy nawet na dogrywkę.
Na pięć minut przed końcem wynik spotkania ustalił Miguel Luis, a całą akcję zainicjował debiutujący w koszulce Warty Igor Stańczyk. To ten przechwycił piłkę, zagrał ją do Savicia, a Portugalczyk strzałem z pierwszej piłki umieścił futbolówkę w siatce.
Po raz pierwszy od sezonu 2020/21 warciarze zameldowali się w 1/8 finału Pucharu Polski, natomiast ostatni raz Zieloni różnicą czterech bramek wygrali w lutym, pokonując Koronę Kielce 5:1.
Stal Brzeg - Warta Poznań 0:4 (0:2)
Bramki: Kowalski (sam.) 7, Kamiński 13, Savić 57, Luis 85
Stal: Firek - Kowalski, Sztylka, Tupaj, Rakoczy (67. Cholast) - Hawryło (67. Dychus), Kuriata, Sypek (87. Zender), Brusiło - Podgórski (87. Blichar), Poniewierski (80. Karolczak)
Warta: Lis - Tiru (85. Rychlik), Pleśnierowicz, Borowski, Paszkowski (46. Stavropoulos) - Kupczak, Maenpaa (58. Luis), Savic, Prikryl (83. Stańczak) - Vizinger, Kamiński (46. Matuszewski)
Żółte kartki: Hawryło, Tupaj, Kuriata - Paszkowski (Warta)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?