- Na moment przed upadkiem tego przedmiotu, syn wyszedł przed dom. Widział, jak coś płonącego spada na nasze podwórko. Uderzyło w bruk, głucho huknęło - opowiada Stanisław Magdziarek, sołtys Wargowa.
Spadający, tajemniczy przedmiot, lecąc ku ziemi syczał na tyle głośno, że pies państwa Magdziarków uciekł aż do domu.
- Syn próbował tego dotknąć, ale się tylko oparzył. Kawałek był nieduży, wielkości paznokcia - dodaje Stanisław Magdziarek.
Inni mieszkańcy Wargowa naliczyli pięć świetlistych przedmiotów, które tego wieczora spadły w okolicach wsi. Co to mogło być? Niektórzy twierdzą, że to meteoryt. Skojarzenie bierze się stąd, że Wargowo oddalone jest zaledwie dziesięć kilometrów od Moraska, gdzie przed laty odnaleziono już meteoryt.
Jednak zdaniem sołtysa Wargowa bardziej prawdopodobne jest to, że rozpalony kawałek jest fragmentem satelity. Ponieważ mieszkańcy obawiali się, że przedmiot może promieniować zgłosili jego upadek Policji, ta zaś wezwała strażaków.
- Pojechał tam nasz najlepiej wyposażony wóz. To laboratorium na kołach wykrywające zagrożenia biologiczne, radiacyjne i chemiczne. Strażacy nie stwierdzili żadnych niebezpiecznych składników. Co to jest naprawdę wypowiedzą się już naukowcy.
Najprawdopodobniej przedmioty skierowane zostaną do dalszego badania na wydział geologiczny Uniwersytetu Adama Mickiewicza - mówi Jerzy Ranecki, zastępca komendanta miejskiego PSP w Poznaniu.
Jak zapewnia sekcyjny Michał Pilarski z KP PSP w Obornikach odłamki zostały dobrze zabezpieczone w siedzibie Komendy powiatowej PSP w Obornikach.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
