Wągrowiec: Uwaga! Grasuje komisarz oszust

Oszuści stają się coraz bardziej perfidni i wyrachowani w swoim działaniu. Ich „metody” są także bardziej dopracowane. Przekonała się o tym 71-letnia wągrowczanka.

- Do kobiety zadzwonił oszust, podając się za oficera policji - przyznaje Dominik Zieliński z wągrowieckiej komendy.

Oszust był do tej roli wyśmienicie przygotowany. Posługiwał się danymi prawdziwego funkcjonariusza w stopniu komisarza. Dobrze znał jego przydział służbowy, a nawet numer odznaki, który przekazał 71-latce do potwierdzenia swoich słów.

- Wmówił jej, że ma pomóc w pojmaniu oszustów, na których jest tropie - wspomina przedstawiciel wągrowieckiej komendy. W momencie, kiedy kobieta zadzwoniła na alarmowy numer telefonu 112, operator potwierdził jej, że taki oficer rzeczywiście pracuje w komendzie. Co ciekawe, oszust posiadał też informacje o lokacie, jaką kobieta posiada.

- Polecił jej wypłacenie blisko 10 tysięcy złotych z lokaty i wpłacenie jej na podany numer konta Western Union - wspomina policjant. Kobieta wykonała polecenie mężczyzny. Zgodnie z jego instrukcją podała mu numer transakcji potrzebny do wypłacenia pieniędzy, a następnie zgodnie z poleceniem udała się do jednej z wągrowieckich kawiarni, gdzie miała oczekiwać na patrol policji. Co ciekawe policjanci... przyjechali.

- O całym zdarzeniu powiadomił nas mąż kobiety, który zaniepokoił się całą sytuacją i tym, że jego żona mogła paść ofiarą oszusta. Niestety, tak było w tym przypadku. Wysłany przez nas patrol odszukał kobietę. Udał się z nią do placówki, gdzie dokonała transakcji. Dzięki szybkiej reakcji udało się wstrzymać przelew, zanim pieniądze zostały wypłacone przez odbiorcę -przyznaje Zieliński.

Aktualnie trwają poszukiwania fałszywego oficera. Policjanci ostrzegają jednocześnie inne osoby przed tego rodzaju działaniami ze strony oszustów.