OFE przekazało zgromadzone obligacje państwowe do ZUS. Co to dla nas, płacących składki faktycznie oznacza?
Wacław Jarmołowicz: Sprawa OFE nie dość, że jest zagmatwana prawnie, to jeszcze ekonomicznie niejednoznaczna. Rynek kapitałowy, z którego te obligacje wycofano, tąpnął, to fakt. Faktem jest też, że zmieniono reguły gry w trakcie gry. Z drugiej strony jednak te w OFE obligacje po prostu leżały na indywidualnych kontach i powiększały dług publiczny. Teraz też będą leżeć, ale na indywidualnych kontach w ZUS, tyle, że w dług publiczny nie będzie się ich wliczać. Ale z punktu widzenia emeryta i tak wychodzi na jedno.
Słychać jednak głosy, że ta operacja to de facto rozmontowanie reformy emerytalnej.
Wacław Jarmołowicz: Wiele jest elementów, które na to wskazują. Co do zasady jestem zwolennikiem emerytury, w której skład wchodzi część kapitałowa. Jednak doświadczenia z Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi bardzo ostudziły mój entuzjazm. W NFI włączono 500 spółek, których wartość z założenia miała rosnąć. Ja dysponowałem świadectwem udziałowym swoim, żony i swoich dwóch córek. Sprzedałem je chyba trzy lata temu, kiedy utrzymanie rachunku maklerskiego, na którym były zdeponowane zrównało się z ich wartością. Dlaczego tak się stało? Otóż okazuje się, że zarządy spółek wchodzących w skład NFI tę wartość praktycznie w całości przejadły. Zarządy OFE też zarobiły niemało. Czy ich zysk był adekwatny do wyników? Trudno powiedzieć, ale w przypadku obligacji o zarządzaniu trudno mówić - po prostu je miały. Myślę więc, że zbiegło się w jednym czasie kilka różnych czynników.
Czy zatem przyszli emeryci na tej operacji stracą, czy jednak zyskają?
Wacław Jarmołowicz: W sensie finansowym wychodzi na jedno. I tak przyszłe emerytury będą bardzo niskie w porównaniu do wypłacanych dziś. Jeśli miałbym się dopatrywać zalet w tej sytuacji, to z mojego punktu widzenia ZUS jest jednak nieco pewniejszym miejscem na przechowywanie pieniędzy niż OFE.
Jaka zatem przyszłość czeka to, co jeszcze zostało z reformy emerytalnej?
Wacław Jarmołowicz: Czas pokaże. Moi koledzy liberałowie w dyskusjach ze zwolennikami interwencjonizmu państwa mawiają, że "są rodzaje nieszczęść, które się mnożą w miarę udzielania im pomocy". I to, niestety, moim zdaniem bardzo dobrze opisuje losy naszej reformy emerytalnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?