W Poznaniu powstanie nowa szkoła. Na Strzeszynie wmurowano kapsułę czasu. Zobacz zdjęcia

31 stycznia nastąpiło uroczyste wmurowanie kapsuły czasu z aktem erekcyjnym pod budowę nowej szkoły na Strzeszynie.

W uroczystości wzięli udział Jacek Jaśkowiak - prezydent Poznania, Mariusz Wiśniewski - zastępca prezydenta Poznania, Justyna Litka - prezes zarządu Poznańskich Inwestycji Miejskich, Jacek Szymanek - członek zarządu Mostostal Warszawa S.A. oraz radni miejscy.

Nowa szkoła na Strzeszynie pomieści 32 oddziały szkolne i 8 przedszkolnych. Miejsce to będzie służyło nie tylko uczniom - sala gimnastyczna i filia Biblioteki Raczyńskich będą pomieszczeniami dostępnymi po zakończeniu zajęć lekcyjnych dla pozostałych mieszkańców Strzeszyna. Placówka ma być gotowa w 2025 roku.

- Budowa tej szkoły to największa obecnie inwestycja oświatowa w Poznaniu. Na Strzeszynie była ona szczególnie potrzebna, ponieważ przybywa tam rodzin z małymi dziećmi. Rodzice zyskają dobre warunki edukacji dla swoich pociech. Nowa placówka odciąży przede wszystkim Szkołę Podstawową nr 1 przy ul. Hezjoda, w której obecnie uczy się 920 dzieci w 41 oddziałach. Z pewnością w nowym budynku szybko zapełni się również 8 oddziałów przedszkolnych. Obecnie do trzech istniejących w okolicy przedszkoli uczęszcza ponad 450 dzieci - tłumaczy Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

Prezydent Poznania - Jacek Jaśkowiak odniósł się także do aktywności medialnej posła Bartłomieja Wróblewskiego, związanej z powstaniem nowej szkoły.

- To, co się udało zrobić, to nie dzięki Wróblewskiemu tylko dzięki Emilewicz - pozyskać pieniądze z BGK. To Wróblewski zawsze tam biega z tymi różnymi czekami itd., natomiast tak naprawdę sprawczość i skuteczność gwarantowała pani wicepremier Emilewicz i to dzięki niej te 65 milionów dostaliśmy, a nie dzięki panu Wróblewskiemu

- mówił Jacek Jaśkowiak.

Miasto przygotowuje się również do przebudowy układu drogowego w rejonie szkoły. Trwają prace projektowe dotyczące ul. Fieldorfa na odcinku od ul. Tadeusza Mikke do ul. Koszalińskiej oraz części ul. Rostworowskiego do nowo budowanej szkoły.

Choć Szkoła Podstawowa nr 1 jest obecnie przepełniona to w Poznaniu są także placówki, gdzie uczniów brakuje.

- Są też takie miejsca w Poznaniu gdzie to wypełnienie szkół nie jest zbyt wysokie i na pewno trzeba będzie się zastanowić jak tym szkołom pomóc żeby mogły one dalej funkcjonować - mówił Mariusz Wiśniewski - Na pewno jest to kwestia rejonów śródmiejskich, aczkolwiek nie jest to pełen obraz, dlatego że są to osiedla, które się rozwijają.

- Sami jesteśmy ciekawi jak np. Jeżyce Północ wpłyną na sytuację szkół jeżyckich, czy tam też nie zaistnieje w przyszłości konieczność rozbudowy szkoły np. na Przybyszewskiego i Bukowskiej. Także tutaj nie ma co spekulować w tej chwili, ale wiadomo, że w przypadku szkół rejonowych, podstawowych, one muszą być w bliskim sąsiedztwie mieszkających uczniów. Wiadomo, że taki promień obejmujący każdą szkołę podstawową to jest plus minus 3 km - mniej więcej dzieci powinny mieć taką odległość do szkoły. Tam, gdzie nie ma spełnionego tego warunku - tak jest często w różnych gminach - trzeba organizować transport dzieci do szkoły - mówił Mariusz Wiśniewski.

Marcelin i wschodnie Naramowice

- To jest ciekawe miejsce, zwróćmy uwagę na Polankę i Łacinę - tam się dużo buduje, ale nie mamy tego przełożenia w nadmiarze chętnych do szkół, właściwie istniejące szkoły - np. na Os. Piastowskim, na Os. Jagiellońskim tudzież Oświecenia - spokojnie te liczby dzieci przyjmują, więc tak naprawdę nie ma tam potrzeby w tej chwili budowy szkoły, co najwyżej ewentualnie może w przyszłości, jeśli będzie taka potrzeba - przedszkola. Aczkolwiek też na to nic nie wskazuje. Marcelin też obserwujemy. Raczej wygląda na to, że jesteśmy w stanie w tej chwili obsłużyć ten rejon sąsiednimi szkołami na ul. Pogodnej i Trybunalskiej - mówił Wiśniewski.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

Obserwuj nas także na Google News