Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Luboniu w Nowy Rok będzie tak samo jak na tradycyjnym treningu Cracovii

Radosław Patroniak
Najdłuższą tradycję, bo ponad 80-letnią, mają noworoczne spotkania pierwszej i drugiej drużyny Cracovii. W Wielkopolsce też swego czasu wybiegano na boisko piłkarskie pierwszego dnia roku. Najczęściej działo się tak w Szamotułach i Luboniu. Od kilku lat o posylwestrowych harcach było jednak cicho. Okazuje się jednak, że do tradycji warto wrócić.

W ten sposób pomyślał właśnie kierownik trzecioligowego Lubońskiego Fogo, Tomasz Rybak. To on namówił trenerów obu lubońskich jedenastek, by w Nowy Rok rozegrać derbowy pojedynek.

- Ostatnie takie spotkanie odbyło się dziewięć lat temu. Wtedy grano o puchar byłego prezesa Lubońskiego i WZPN, Stanisława Butki. Już nie pamiętam, jakie były powody odwołania kolejnego noworocznego pojedynku, ale wiem, że wskrzeszenie tego pomysłu na pewno spodoba się piłkarzom i kibicom - przekonywał Rybak, który jest łącznikiem między oboma lubońskimi klubami, bo kiedyś przecież zasiadał też ławce Stelli.

Podobnie zresztą jakŁukasz Koszel, który teraz występuje w drużynie gospodarzy, a jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy Lubońskiego Fogow IV lidze. Co ciekawe po rundzie jesiennej obie drużyny zajmują dziewiąte miejsce. Stella gra jednak dwie klasy niżej, czyli w klasie okręgowej.

- Sam grałem kiedyś w takim spotkaniu i bardzo miło je wspominam. Wszyscy mogą być na balach sylwestrowych i nie wszyscy pewnie po nich wstaną na czas. Już teraz mogę zapowiedzieć, że nie wystawimy optymalnego składu. W tym przypadku nie chodzi jednak o rewelacyjną dyspozycję, tylko o podtrzymanie tradycji. Dla kibiców to będzie na pewno też okazja do wyjścia z domu, obejrzenia fajnego meczu i skosztowania specjalnego poczęstunku. Przy okazji chciałbym wszystkim lubońskim fanom złożyć życzenia wszystkiego dobrego w nowym roku - mówił trener Lubońskiego Fogo, Marcin Drajer.

Jego zespół zimą zostanie przebudowany. Drajer podziękował czterem piłkarzom - Kuzie, Manelskiemu, Smuniewskiemu i Latuszkowi. W ich miejsce pojawią się Owczarek z Jaroty Jarocin, Bartosz Wrzesiński (wraca do składu po kontuzji) oraz gracze z ME Lecha i Promienia Żary. Być może Lubońskiego opuści też Dawid Radomski (interesuje się nim Chojniczanka). - On ma dopiero 18 lat i pod koniec rundy trochę obniżył loty, ale jestem przekonany, że za rok będzie już o nim głośno - dodał Drajer.

Klub z ulicy Rzecznej walczy też o poprawę infrastruktury. - Przełom może nastąpić w przyszłym roku, kiedy władze Lubonia uzyskają prawa do obiektu. Na razie mamy zapewnienie, że w marcu zostanie wymieniona murawa - podkreślił wiceprezes klubu, Karol Bąkowski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski