W Kaliszu na koniec 2005 roku w urzędzie miejskim wykazywano 336,6 etatu. Z roku na rok przybywało kolejnych kilka. Największy skok, o 23 etaty, zanotowano w 2007 roku - 368,13 (w 2006 było 345,63). Na koniec maja tego roku urząd dysponował 405 etatami.
- To nie jest wynik zmian struktury urzędu, ale konieczność - tłumaczy Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza. - Samorządom ciągle narzuca się nowe zadania. Podam tylko kilka przykładów: np. Biuro Świadczeń Rodzinnych, to 18 etatów, 14 etatów gońca - bo taka forma dostarczania korespondencji jest tańsza, Biuro Obsługi Interesantów - 3 etaty, centrum kryzysowe - 4 etaty, przejęliśmy centrum informacji turystycznej, to 3 etaty, Biuro Funduszy Zewnętrznych - 3 etaty.
Ale, jak twierdzi prezydent, to nie wszystko. Za chwilę samorządy będą musiały stworzyć kolejne etaty, bo wymuszono na nich pracę związaną z ewidencją gospodarczą.
Podobna sytuacja jest w Ostrowie Wielkopolskim. w 2006 roku, na koniec kadencji prezydenta Jerzego Świątka - były 184 etaty. W 2010 roku, gdy odchodził prezydent Radosław Torzyński, było już 201 etatów. Obecnie na początek kadencji prezydenta Jarosława Urbaniaka urząd dysponuje 202 etatami.
W 2010 r. w kraju zwiększono zatrudnienie w urzędach o ponad 12 tys.
- Sytuacja na rynku pracy związana chociażby z programami unijnymi wymusza często zatrudnianie fachowców najwyższej klasy - tłumaczy Andrzej Baraniak, sekretarz miasta. - Jednak każda decyzja o zatrudnieniu nowego pracownika jest bardzo wnikliwie analizowana.
Samorządowcy podkreślają, że mają więcej obowiązków. Tylko w tym roku przybyło zadań z zakresu opieki społecznej i transportu publicznego. Ale to nie jedyny powód mnożenia etatów. Sprzyjają temu także przepisy.
Od ostatnich wyborów samorządowych w urzędach miast i marszałkowskich znacznie wzrosła liczba asystentów i doradców. To efekt obowiązującej od 2,5 roku ustawy o pracownikach samorządowych, która umożliwiła takie ruchy kadrowe kierownikom urzędów. Co ciekawe, procedura naboru jest dość swobodna. Nie obowiązują żadne szczególne wymagania.
Choć urzędników przybywa, to o miejsce w magistracie wcale nie tak łatwo. Trzynastki, ściśle określony czas pracy, premie, nagrody, talony - to przywileje, które przyciągają wielu chętnych. Ale, niestety, np. w Urzędzie Miejskim w Kaliszu w tym miesiącu dysponowano tylko jednym wolnym miejscem.
Z drugiej strony wśród pracujących urzędników nie brakuje osób z nabytymi już prawami emerytalnymi. Obecnie w kaliskim urzędzie jest 19. takich pracowników, z czego 3. zajmuje stanowiska kierownicze.
No, ale każdy chce dorobić...
Czytaj także: Ranking samorządów: Wielkopolskie urzędy najtańsze w kraju
Czytaj także: Gniezno: CBŚ zatrzymało urzędników Starostwa Powiatowego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?