- Trochę zaskoczyły nas rozmiary zwycięstwa, bo Tur przyjechał do nas po trzech wygranych z rzędu, a nam u siebie szło ostatnio beznadziejnie - przyznał wiceprezes Calisii, Paweł Gajoch. Jego zdaniem duży wpływ na przebieg spotkania miały dwie pierwsze bramki.
- Jak po dziesięciu minutach prowadzi się 2:0, to zespół nabiera pewności siebie i z każdą akcją staje się groźniejsi. W dodatku Tur się odkrył i chwilę później otrzymał trzeci cios - dodał Gajoch, który uważa, że goście mogą się cieszyć, że wyjechali z Kalisza tylko z bagażem czterech bramek.
Według niego podopieczni przed derbową batalią podopieczni Sławomira Majaka byli wyjątkowo skoncentrowani.
- Widać było, że chłopakom zależy na odczarowaniu własnego boiska. To przełożyło się na maksymalne zaangażowanie i dominacje w przekroju całego spotkania. Właściwie powinniśmy wygrać różnicą 6-7 siedmiu bramek, ale w drugiej połowie naszym piłkarzom zabrakło koncentracji w sytuacjach sam na sam. Piłka piąty raz zatrzepotała w siatce, ale arbiter, nie wiedzieć czemu, gola nie uznał. No ale to nie zmienia faktu, że zdominowaliśmy rywala - dodał Gajoch.
Bramki: Mateusz Gawlik (9), Paweł Tabaczyński (10), Michał Nowak (19), Łukasz Wiącek (48).
Calisia: Żółtek - Wiącek, Dymkowskil, Józefiak, Paczkowskil, Ciesielskil, Fechner (75 Grittner), Gawlikl, Mokwa, Nowak (80 Klofik), Tabaczyński (86 Zając).
Tur: Staniszewski - Łucki, Wieczorek, Ragaman, Kiełbl, Biel (46 Dolewkal), Książek, Kotwica (46 Buła), Staroń, Mikołajczyk, Gląba (72 Puchalski).
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?