Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usłyszeliśmy przez drzwi: Pod ścianę ich i rozp... [FOTO]

Bartłomiej Hypki
Zdzisław Małecki i Henryk Piwowarczyk, działacze kaliskiej podziemnej „Solidarności”, internowani w okresie stanu wojennego, byli gośćmi trzeciego spotkania „Gdy odwaga kosztowała”. Zorganizowało je Archiwum Państwowe w Kaliszu. Spotkanie prowadziła dyrektorka placówki dr Grażyna Schlender.

- Tym spotkaniom przyświeca ocalenie od zapomnienia historii najnowszej, historii Solidarności - powiedziała Grażyna Schlender. - Są one także bardzo ważne dla działaczy, to ukłon w ich kierunku. Czują się docenieni. Na tych spotkaniach jest również młodzież, której trzeba przekazywać te wspomnienia, bo w podręcznikach do historii nie mówi się o dziejach regionu, a jeśli już, to zdawkowo.

Spotkanie rozpoczęło się od pytania, jak wyglądały strajki w „Runotexie” i w „Winiarach”, czyli zakładach, gdzie pracowali Zdzisław Małecki i Henryk Piwowarski.

- Władze i dyrekcja zakładu chciały nas obciążyć kosztami strajku. Ostatecznie porozumieliśmy się z dyrektorem - opowiadał Zdzisław Małecki. - Dostaliśmy podwyżki, ale w dyskusjach z komitetem strajkowym uznaliśmy, że nie możemy ot tak zakończyć. Zaczęliśmy więc tworzyć struktury „Solidarności”.

Henryk Piwowarczyk wspominał z kolei, że gdy strajkujący zażądali podwyżki, otrzymali ją praktycznie od razu. Wojna zaczęła się, gdy zaczęli mówić o „Solidarności”.

- Pamiętam, że ks. Stefan Dzierżek odprawił mszę w fabryce. Wtedy to wymagało wielkiej odwagi - wspominał Piwowarczyk i dodał, że były także i radosne chwile, na przykład gdy żony przynosiły im pod bramę obiady. Zdarzały się także prowokacje ze strony służby bezpieczeństwa.

- Nasi chłopacy, zajmujący się ochroną zakładu, zatrzymali faceta, który próbował zniszczyć beczki z kwasem solnym. Okazało się, że pomylił zakłady, bo on pracował w tym na Jasnej - śmieje się Piwowarczyk.

Zdzisław Małecki opowiadał o akcji przeniesienia dokumentów, w tym także akt osobowych z fabryki do klasztoru jezuitów.

- Baliśmy się, bo po mieście chodziły grupy wojska i policji. Kilka grup naszych chłopaków niosło te kilogramy papierów. Mieliśmy też pieniądze. Pod furtą klasztorną zatrzymał nas jezuita, który wystraszył się i nie chciał nas z początku wpuścić, ale zmienił zdanie po telefonie ks. Dzierżka.

Działacze wspominali również czasy internowania. Henryk Piwowarczyk stwierdził nawet przewrotnie, że internowani mieli lepiej niż osoby na wolności. Ci zamknięci martwili się tylko o rodziny i czasami ich bito. A tymczasem osoby po drugiej stronie więziennego muru musiały radzić sobie z trudną rzeczywistością stanu wojennego. Pamięta, że początkowo był strach, internowani słyszeli, jak niektórzy klawisze mówią do siebie „Pod ścianę ich i rozp...”. Henryk Piwowarczyk wspomina straszliwy ziąb. Teraz już nie pamięta, czy nie było okna, czy też było za wysoko, aby mógł je zamknąć.

- Faktycznie większość klawiszy zachowywała się przyzwoicie. Nawet dyrektor. Choć podejrzewam, że z tym samym uśmiechem, by do nas strzelał - mówił Piwowarczyk.

Wspominał też, że tajniacy podsuwali mu do podpisania różne papiery. Niczego jednak nawet nie czytał. SB-cy próbowali z nimi rozmawiać, przekonywać, ale nie ulegli.

Najgorzej było, gdy wraz ze 150 osobami z całej Polski Henryk Piwowarczyk trafił do Kwidzynia. Tam przeżył pacyfikację więzienia, niechlubne ścieżki zdrowia, czyli marsze pod szpalerem zomowskich pałek. Został brutalnie pobity.

Goście spotkania „Gdy odwaga kosztowała” sami na koniec zadali pytanie młodzieży w sali: „Jesteśmy ciekawi, jak wam się żyje się w obecnej Polsce?”. Pozostało ono jednak bez odpowiedzi.

Zdzisław Małecki - współorganizator KZ NSZZ „Solidarność” w FWR „Runotex” w Kaliszu oraz Miejskiego Komitetu Założycielskiego „S” w Kaliszu. Od grudnia 1980 r. był w Prezydium MKZ w Kaliszu. Od czerwca 1981 r. kierownik działu poligrafii MKZ, a następnie kierownik drukarni. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. zatrzymany, po przesłuchaniu zwolniony. 14 grudnia brał udział w akcji przeniesienia dokumentów i pieniędzy z siedziby ZR do klasztoru oo. Jezuitów. 16 grudnia internowany w ośrodku odosobnienia w Ostrowie, następnie w Głogowie, zwolniony 22 lutego 1982 r. W latach 1982-1983 działacz podziemnej Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej „S” Region Wielkopolska Południowa. W 1983 r. zmuszony do emigracji politycznej do Australii. Wrócił do Polski w 2008 r.

Henryk Piwowarczyk - uczestnik strajku we wrześniu 1980 r. w KZKS „Winiary” w Kaliszu. Był członkiem KZ „S”, a od grudnia 1980 r. do czerwca 1981 r. prezydium MKZ w Kaliszu. Współtworzył „S” Rolników Indywidualnych w województwie kaliskim. Członek prezydium i sekretarz ZR Wielkopolska Południowa. Był jednym z założycieli Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania w Kaliszu. 13 grudnia internowany w ośrodku odosobnienia w Ostrowie, a następnie w Głogowie, Gębarzewie i Kwidzynie, gdzie został brutalnie pobity przez milicjantów. Uczestniczył w głodówce, na skutek pobicia przebywał 4 tygodnie w szpitalu w Prabutach. Zwolniono go w grudniu 1982 r. ze względu na stan zdrowia. Po wyjściu działał w podziemiu jako kolporter prasy niezależnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski