W latach 90-tych Dom Zakonny Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej odzyskał tereny w centrum miasta przy alei Niepodległości. Okazało się, że razem z terenem Urszulanki dostały też magistralę ciepłowniczą, którą położono tam w latach 70-tych. Pod ich szkołą, a konkretnie pod szkolnym boiskiem biegną dwie rury ciepłownicze.
Sprawa rur wypłynęła oficjalnie w 2003 roku, kiedy to zakonnice podejmują rozmowy z właścicielem ciepłociągu - Dalkią, obecnie będącej częścią koncernu Veolia. Kiedy rozmowy kończą się fiaskiem, sprawa w 2007 roku trafia do poznańskiego Sądu Okręgowego.
Czytaj też:
Poznań: Giant pozwał miasto za rury. Takich procesów jest coraz więcej
Dalkia nie chce płacić Urszulankom za rurę
W pozwie siostry żądają 1,2 mln złotych odszkodowania za cudzą rurę na swoim gruncie. Domagają się także odszkodowania za spadek wartości nieruchomości z powodu magistrali oraz zmuszenia Veolii do podpisania umowy dzierżawy. Sąd dwa ostatnie żądania Urszulanek odrzuca.
- Roszczenie dotyczące odszkodowania za spadek wartości było przedawnione - tłumaczył w środę sędzia Jacek Musielak. - Jeżeli chodzi o umowę dzierżawy, to sąd nie może nikogo zmusić do jej zawarcia. Nie jest obowiązkowa.
Sąd uznał jednak, że Urszulankom należy się odszkodowanie za bezumowne korzystanie z ich własności - prawie 550 tys. złotych przez ostatnie 15 lat. Na ten wyrok Urszulanki i Veolia czekały osiem lat.
- Ja nie przedłużałem procesu - mówi radca prawny Tadeusze Kieliszewski, który reprezentował zakonnice.
To Veolia, wtedy jeszcze Dalkia, próbowała obejść sprawę rur przez inny sąd, konkretnie rejonowy, do którego wystąpiła o stwierdzenie zasiedzenia służebności przesyłu. Ani rejonowy, ani żaden inny sąd nie chce jednak tego stwierdzić. Proces o odszkodowanie po długiej przerwie wraca na wokandę, by w środę wreszcie się zakończyć. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
W czwartek Veolia ma wydać komunikat w jego sprawie. Można się spodziewać, że zapowie w nim złożenie apelacji. Tym bardziej, że prawie 550 tys. złotych to nie wszystko co musi zapłacić Urszulankom. Sąd doliczył bowiem kilkaset tysięcy złotych odsetek. Za to pełnomocnik Urszulanek miał powody do zadowolenia.
- Wprawdzie domagaliśmy się wyższej kwoty, ale wyrok uważam za przyzwoity - komentował już po wyjściu z sali radca prawny Tadeusz Kieliszewski.
A rura może jeszcze wrócić na wokandę. Veolia nie podpisała umowy dzierżawy z Urszulankami, co oznacza, że te mogą znowu ją pozwać. A wyjątkowo gorący ciepłociąg zajmuje prawie 800 metrów. Z jego powodów siostry musiały ograniczyć wymiary hali sportowej, którą chcą postawić przy szkole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?