Marlena Ch. przez wiele lat była zawodowo związana z tą uczelnią. Oprócz reprezentowania uczelni w mediach, Marlena Ch. pełniła dodatkową funkcję: dyrektora biura rektora. Właśnie z tego względu miała do czynienia z finansami uniwersytetu.
W ostatnich latach organizowała wizyty VIP-ów na uczelni, ale także zajmowała się zakup rozmaitych artykułów: słodyczy, gadżetów, drobnych prezentów. Wewnętrzna kontrola na uczelni miała jednak wykazać, że wiele z tych zakupów nie miało miejsca – część faktur potwierdzała fikcyjne transakcje. Uczelnia miała zostać oszukana na ponad 100 tys. zł.
Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego zawiadomił prokuraturę, a ta postawiła już zarzuty byłej pani rzecznik.
Skandal na uczelni, choć wybuchł kilka miesięcy temu, długo był utrzymywany w tajemnicy. Wiadomo, że w połowie 2013 roku Marlenę Ch. zwolniono z pracy. Nie było to jednak zwolnienie dyscyplinarne. Powołano nowego rzecznika uczelni. Inna osoba zaczęła kierować biurem rektora. Natomiast działania Marleny Ch. zaczęła wyjaśniać prokuratura.
– Marlenie Ch. zarzuciliśmy 67 czynów. Czyli w tylu przypadkach miało dojść do działań niezgodnych prawem. Podejrzewamy ją o oszustwa na szkodę uczelni oraz poświadczanie nieprawdy w dokumentach. Nie przyznała się do winy – mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
W sprawie pojawia się jeszcze jeden podejrzany. To Bartłomiej G. Ma takie same zarzuty, jak była dyrektor gabinetu rektora.
Prokuratura uznała, że oboje działali „wspólnie i porozumieniu”. Innymi słowy, razem mieli oszukiwać uczelnię.
– Bartłomiej G. przyznał się do winy – zaznacza rzecznik prokuratury.
Kim jest G.? Uczelnia informuje, że taka osoba nie była jej pracownikiem.
Jak wynika z naszych informacji, uniwersytet sam wpadł na trop nierzetelnych faktur. W zeszłym roku wszczęto wewnętrzną kontrolę. Miała ona wykazać, że część rzekomych zakupów nigdy nie miała miejsca.
Chcieliśmy porozmawiać z rektorem uczelni prof. Marianem Gorynią. Interesowało nas m.in., jak długo trwał ten proceder.
Nowa rzecznik uniwersytetu, Iwona Cieślik, najpierw poinformowała nas, że rektor chętnie się spotka i odpowie na nasze pytania. Po kilku dniach, kiedy miało dojść do spotkania, powiedziała, że prof. Gorynia jednak zmienił zdanie.
– Bardzo chętnie by się z panem spotkał, ale trwa obecnie śledztwo prokuratury i nie możemy mówić o szczegółach. To byłoby złamanie tajemnicy tego postępowania i mogłoby zaszkodzić jego prowadzeniu – stwierdziła Iwona Cieślik. Jak wynikało rozmowy z nią, przyjęcie takiej postawy doradzili rektorowi prawnicy uczelni.
Udało nam się za to porozmawiać z Marleną Ch. Obecnie zajmuje się udzielaniem korepetycji językowych. Rozmowa z byłą panią rzecznik była jednak bardzo krótka:
– Nie mam nic do powiedzenia. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Do widzenia – ucięła Marlena Ch. i również odmówiła spotkania.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?