Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Przedświąteczna nerwówka i szlacheckie pochodzenie...

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Nerwowo się przed świętami robi. Bo to i o porządkach pomyśleć trzeba, pierniki piec, prezenty kupować, ozdoby... Przyjaciółka baby jak na sklepy ruszyła, to tak się zestresowała, czy najpierw po bakalie i foremki iść, po kaczkę mrożoną, czy upominki, że do pierwszego lepszego sklepu w galerii weszła. A że to z modą damską był, to sukienkę sobie sprawiła i na tym zakupy zakończyła. Że jeszcze zdąży, mówi.

Kolega baby to serce jej podbił, jak wyznał, że dla niego to prezent dla żony najważniejszy jest. Podpowiedzieć baba chciała, jakie perfumy czy biżuteria odpowiednie będą, ale rad nie potrzebował.

- Zegarek wodoszczelny kupić jej chcę - obwieścił. - To może raz na zawsze dyskusje o kupnie zmywarki się skończą, bo teraz to za każdym razem pokazuje, jakie z tym zmywaniem głowy zawracanie, że zegarek ściągać musi…

Zaraz babie ciepłe myśli o koledze przeszły. Ale koleżanka młodsza znacznie na duchu ją podniosła, że w kolejnych pokoleniach to podział obowiązków sprawiedliwszy jest. Ciasto marchewkowe zamierza na święta zaserwować, na to na próbę je zrobić postanowiła. A marchewkę taką, to na tarce zetrzeć trzeba.

- Poradziłem sobie świetnie - koleżanka oceniła. - Spytałam chłopaka, czy pianę z białek ubić potrafi, a jak odparł, że nie, to westchnęłam, że sama ją w takim razie zrobię, a on niech marchewkę zetrze…

Jej ubijanie przy pomocy blendera minut parę zajęło, a on godzinę dobrą tarł…

Przyjaciółkę baby to myśli inne zupełnie pochłaniają. Jak wujek korzenie rodzinne drążyć zaczął, to wyszło, że ze szlachty jest. Że pradziadowie to wsie całe mieli, a jeden to wojewodą ponoć nawet był…

Aż mąż zagrożony się poczuł, że połowica do wniosku dojdzie, że mezalians popełniła być może.

- Ja też pewnie ze szlachty jestem - odezwał się więc. - No wiesz, te nazwiska ze ski…

- Ale ja papiery na to mam! - przyjaciółka z dumą odpowiedziała.

- Tato, a co to znaczy, że mama ma papiery? - synek zaintrygowany zapytał.

- Dokumenty takie, o pochodzeniu - ojciec wyjaśnił. - Jak nasz Jack…

- Super! - malec się ucieszył. - To ją też zabierać będziemy na wystawy psów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski