Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Problemy z sakramentami i siła przeczucia

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Środek nocy to był, gdy babę na nogi telefon poderwał. Nikt nie dzwonił jednak, a koleżanka na Facebooku wiadomość przesłała. Kotka z życzeniami miłymi: Słodkich snów.

Pierwsza dochodziła, a babę sen wszelaki opuścił. Z godzinę czytała, aby powrócił. Jak się okazało, nie na długo jednak. Przed szóstą kolejny dzwonek ją zbudził. Też wiadomość to była od przyjaciółki innej: Ty sobie śpisz, a mój świat się wali, ślubu nie będzie…

Natychmiast baba zadzwoniła.

- O, już nie śpisz? - głos zdziwiony usłyszała.

- Spałam, ale mnie obudziłaś przecież - baba wyjaśniła, a przyjaciółka długo pojąć nie mogła, że jak internet w telefonie baba ma, to takie wiadomości też ją budzą.

- Co z tym ślubem? - do meritum baba przeszła, bo koleżanka w czerwcu córkę za mąż wydawać miała. Pokłócili się?

- O, nie, ale sali na wesele nie będzie… - odpowiedź padła. Tu już baba zaprotestowała stanowczo, że o świcie o sali rozmawiać nie będzie, że dospać spróbuje jeszcze.

Przyjaciółki baby to sakramentami żyją teraz. Jedna to aż dwoma. W maju komunię synka i bierzmowanie córki ma.

- Ja chyba z kościoła wychodzić nie będę - oznajmiła po pierwszym spotkaniu rodziców. Z trudem z niego wyszła, bo ksiądz zapowiedział, że tak długo potrwa, aż rodzice do czytania, śpiewania i biskupa witania się nie zgłoszą…

- To może ja - zdesperowana się zgłosiła. - Ale bez całowania biskupa w rękę…

- W pierścień, nie w rękę - ksiądz poprawił.

- Przeczytam albo zaśpiewam - przyjaciółka zaproponowała. I zaraz inni się zgłosili, więc kościół opuścić mogła, by na spotkanie z koleżankami się udać. Tam tematem głównym sala na wesele była. Jej właściciele zaliczkę odesłali z informacją, że zbankrutowali właśnie i budynek sprzedać muszą.

- I gdzie ja teraz coś znajdę? - przyjaciółka w rozpacz popadła. A że żadna pomóc nie potrafiła, złość na koleżance jednej wyładowała: - To ty na tę salę mnie namówiłaś! Że przeczucie takie masz, że w niej wesele wspaniałe będzie, a małżeństwo udane…

- No, może, ale co ja winna? - koleżanka tłumaczyć się próbowała. - Dowód to tylko jest.

- Że niby na co? - baba się zainteresowała.

- Że te przeczucia moje, to się nigdy nie sprawdzają...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski