Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transwestyci i geje będą uczyć dzieci? Boją się tego niektórzy rodzice

Anna Jarmuż
Podczas akcji "Żywa biblioteka" w Lublinie, dzieci mogły porozmawiać z przedstawicielami różnych grup, także transseksualistami. Takie zdjęcia przesyłają sobie zaniepokojeni rodzice.
Podczas akcji "Żywa biblioteka" w Lublinie, dzieci mogły porozmawiać z przedstawicielami różnych grup, także transseksualistami. Takie zdjęcia przesyłają sobie zaniepokojeni rodzice.
"Szukasz opiekunki do dziecka, a zgłasza się umalowany mężczyzna, przebierający się za kobietę. Odmawiasz mu zatrudnienia. Według nowej ustawy dopuściłeś się dyskryminacji" - tłumaczą na swojej stronie internetowej członkowie Fundacji Mamy i Taty.

Grupa zachęca rodziców, aby swój sprzeciw wyrazili w liście do Prezydenta RP. Z kolei autorzy kampanii "Stop dyktaturze mniejszości" namawiają do pisania listów do marszałek sejmu Ewy Kopacz, prezesa Rady Ministrów i ministra sprawiedliwości.

Czytaj także:

Wychowanie seksualne w szkołach. Czy konieczne są zmiany?

- Niż demograficzny coraz większy, a rząd - zamiast wspierać płodność, popiera niepłodnych i przyczynia się do deprawacji dzieci - dyskutują rodzice na portalu facebook.

Powodem zamieszania stał się projekt nowelizacji tzw. ustawy równościowej. Przewiduje on, aby ochroną zostały objęte nie tylko wybrane, ale wszystkie dyskryminowane grupy (także osoby z tzw. grupy LGBT - lesbijki, geje, osoby biseksualne i transgenderyczne). Projekt wniósł do Sejmu Ruch Palikota, ale pracowała przy nim Koalicja Równych Szans, czyli 52 organizacje pozarządowe.

Seksedukacja w Europie. Zobacz, jak wygląda to u naszych zachodnich sąsiadów. Kontrowersyjny raport

Teraz, przeciwko próbom nowelizacji ustawy otwarcie zaprotestowały organizacje działające na rzecz rodziny, niektóre środowiska katolickie i prawicowe. Ich zdaniem nowe przepisy zezwolą na to, że dyrekcja przedszkola lub szkoły nie będzie mogła odmówić zatrudnienia, starającemu się o pracę mężczyźnie w makijażu i homoseksualiście.

- Rodzic nie musi godzić się na to, aby opiekę nad jego dzieckiem sprawowała osoba, która ma problem z tożsamością płciową. Gwarantuje mu to konstytucyjne prawo do wychowania dziecka zgodnie z własnym sumieniem - tłumaczy Paweł Woliński, prezes Fundacji Mamy i Taty. - Jeśli projekt nowej ustawy wejdzie w życie, łamane będzie też prawo wolności gospodarczej. Przecież osoba, prowadząca prywatne przedszkole, ma prawo zatrudnić do pracy kogo chce.

Czy sex-boxy zawitają do polskich przedszkoli? Boją się tego niektórzy rodzice

Za krzywdzące i niezrozumiałe uznają te zarzuty niektórzy posłowie. - Znam bardzo wiele gejów, lesbijek i osób, które zmieniły płeć. Bez obaw powierzyłbym im swoje dzieci. Nie widzę przeciwwskazań, aby tacy ludzie pracowali w szkołach i przedszkolach. Ważne są kompetencje - mówi Jacek Kwiatkowski, poseł Twojego Ruchu z Konina.

Z kolei zdaniem Tadeusza Tomaszewskiego z SLD, aby zaistniała szansa na przeforsowanie nowej ustawy, musi minąć jeszcze trochę czasu i zmienić się rozkład sił w parlamencie.

- Ataki wynikają z obawy przed rozmową na ten temat - stwierdza poseł z Konina. - Celem projektu było wywołanie dyskusji. Niestety, nasze społeczeństwo jeszcze do tego nie dojrzało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski