Transatlantyk Festival ruszy za miesiąc
Pod skórami odtwórców głównych ról biły potężne emocje, w końcu to kryminaliści z wieloletnimi wyrokami, jako członkowie wrażych klanów mafijnych nierzadko stający względem siebie wilkiem. Także podczas prac nad teatralną adaptacją "Juliusza Cezara". Ale nie poczułem tych emocji na ekranie.
"Cezar musi umrzeć" to pięknie zrealizowany dokument do postawienia na półce między telewizyjniakami ku pokrzepieniu serc. Podczas prób bohaterowie faktycznie dostrzegają szekspirowski rys tragedii w własnych życiorysach. Tyle, że oko Tavianich poprzez swój dystans wzmaga w widzu uczucie zobojętnienia. Bracia są spadkobiercami humanistów, nie penetrują duszy swoich bohaterów, wolą raczej podejść do nich uczciwie, dać im trochę wolności. I zapędzają się przez to w rejony nudy. Bo prawdziwie wstrząsające sceny to te, w których aktorzy zeszli z sceny do swoich więziennych cel, z świata sztuki do śmierdzącej więziennym smrodem rzeczywistości. Stają za kratami i zdają sobie sprawę, że to już koniec pięknego snu.
Transatlantyk: Wystąpi Yoko Ono
Niestety nawet wtedy ujawnia się drażniąca nachalnością teza filmu; gdy jeden z bohaterów wyznaje pod koniec do kamery, że dzięki obcowaniu z sztuką dopiero poczuł, co to znaczy żyć w uwięzieniu, miałem wrażenie, jakby reżyserzy stali za mną i wrzeszczeli do ucha: "Resocjalizacja, durniu, resocjalizacja! Zobacz tylko, co stało się z nimi pod wpływem Szekspira!".
Był w niedzielę na festiwalu Transatlantyk dokument o Woodym Allenie, w dwugodzinnej pigułce podsumowujący jego niemal 50-letnią karierę. Cóż, jeśli ktoś kojarzy nowojorskiego okularnika wyłącznie z "O północy w Paryżu", w "Woody Allen: A Documentary" znajdzie dla siebie masę ciekawostek. Ale dla wieloletnich fanów Allena seans będzie tylko powtórką z rozrywki. Choć oczywiście przyjemną; zwróćcie szczególną uwagę, co o Allenie mówi jego dawna partnerka, Diane Keaton. To pięknie podsumowuje w jednym zdaniu całą postać tego najzabawniejszego człowieka Ameryki, jak swego czasu mawiali o nim krytycy. Oczywiście nie będę nic zdradzał - film zobaczymy jeszcze raz we wtorek o 20.30.
Transatlantyk w światowej prasie
Kolejnym dokumentem, składającym hołd X Muzie były "Filmy, które zbudowały Amerykę" Paula Mariano. Dokument opowiada o amerykańskiej liście National Film Registry, zachowującej wybrane filmowe pozycje jako dziedzictwa amerykańskiej kultury. Lista jest szeroka: obok "Ojca chrzestnego" i "Łowcy androidów" znajdują się na niej m.in. filmy amerykańskie czy reklamówki. Z polskiego punktu widzenia ogląda się dokument Mariano z niekłamaną zazdrością; świetnie, gdyby podobna lista powstała i u nas... Ale dla nostalgików obraz jest niezłą okazją do przypomnienia sobie najlepszych fragmentów klasyki amerykańskiej kinematografii.
I jeszcze "Kurczak z śliwkami" Marjane Satrapi i Vincenta Parannouda, czyli nowy obraz twórców słynnego "Persepolis". Komiksowa narracja i efektowne kadry nie przykryły banalności słodko - smutnej historyjki nieszczęśliwie zakochanego skrzypka z Teheranu. To świetny film na taką temperaturę; prawdziwie lekkie, letnie kino ku intelektualnemu odpoczynkowi. Nie szukajcie jednak w "Kurczaku z śliwkami" niczego więcej - to danie średnie w smaku, choć świetnie przyrumienione i elegancko podane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?