Kolejny po Resovii klub z drugiej ligi, Stal Stalowa Wola, będzie rywalem piłkarzy Lecha Poznań w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Kolejorz na brak szczęścia w losowaniu nie może więc narzekać. Po wyeliminowaniu pierwszoligowego Chrobrego Głogów (2:0) i drugoligowej Resovii (4:0), poznaniacy zagrają z zespołem, z którym powinni sobie poradzić bez większych kłopotów. Jedynym utrudnieniem jest daleka podróż, bo Lecha czeka znów wyjazd na Podkarpacie. Podobnie jak w przypadku meczu z Resovią, lechici polecą samolotem, więc nie powinni narzekać na zmęczenie.
- Stal Stalowa Wola wygrała ostatnie dwa mecze, my również, więc zapowiada się ciekawy pojedynek. Wiemy jednak, co chcemy osiągnąć. Jedziemy tam, by wygrać i awansować do kolejnej rundy. Naszym celem jest dojście do finału - powiedział Dariusz Skrzypczak asystent trenera Dariusza Żurawia.
Lech w tym sezonie ma już doświadczenie w rywalizacji z pierwszo- i drugoligowcami. - Każdy mecz pucharowy jest trudny. Bez względu na to, w jakiej lidze grają rywale, wiem, że trzeba do takich spotkań przystępować z pełną koncentracją. Wzięliśmy pod lupę mecz naszych rezerw, mamy też materiały z innych spotkań Stali. Wiemy, że jest tam kilku interesujących piłkarzy, są lepsi w ofensywie niż w defensywie. Staramy się optymalnie przygotować do tego meczu - dodaje Skrzypczak.
Kilku piłkarzy pierwszej drużyny - Marchwiński, Dejewski czy Tomczyk miało już okazję w tym roku zmierzyć się ze Stalą. We Wronkach, w meczu o drugoligowe punkty, rezerwy zremisowały bowiem 2:2.
- Nie grałem przeciwko Stali, ale oglądałem ten pojedynek z ławki rezerwowych - mówi Jakub Kamiński, 17-letni pomocnik Lecha. - Zagrali przeciwko nam trochę nietypowo, bo z pięcioma obrońcami. Dużą wagę przywiązują do obrony, ale trzeba przyznać, że chcieli też grać w piłkę i umieli to robić. Myślę, że jak każdy zagra na swoim poziome, to bez problemów powinniśmy awansować. Potrafiliśmy wysoko wygrać z Resovią, która spisuje się lepiej niż Stal, więc jedziemy po kolejną wygraną. Resovia ma moim zdaniem lepszych piłkarzy, ale wiemy też, że Stal się przed nami nie położy i czeka nas twarda walka. W Pucharze Polski każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony - dodaje Kamiński.
W pamięci kibiców klubów bez wątpienia na czoło wysuwa się pojedynek sprzed 10 lat. Kolejorz w składzie z Robertem Lewandowskim, Sławomirem Peszką, Bartoszem Bosackim, Hernanem Rengifo, a więc piłkarzami, którzy kilka miesięcy później zdobyli mistrzostwo Polski, sensacyjnie odpadł z Pucharu Polski w Stalowej Woli. Po 120 minutach był remis 0:0, a goście kończyli mecz w dziewiątkę. Pod koniec drugiej części dogrywki czerwone kartki dostali Sławomir Peszko i Seweryn Gancarczyk. Bramkarz Stali, Tomasz Wietecha, obronił wówczas jedenastki wykonywane przez Dimitrije Injaca oraz Ivana Durdevicia.
Starszym kibicom starcia ze Stalą mogą się lepiej kojarzyć. - Mam ze Stalową Wolą dobre wspomnienia. Kiedyś ten klub grał w ekstraklasie i właśnie w meczu z nimi, wygraną 2:1, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek w 1992 roku zapewniliśmy sobie mistrzostwo Polski - powiedział Dariusz Skrzypczak.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- Zaginęli w Wielkopolsce. Widziałeś kogoś z nich?
- 15 najczęściej kradzionych aut w Poznaniu. Masz taki model?
- Kluby i dyskoteki w Poznaniu - sprawdź, gdzie iść na imprezę
- Usuń te aplikacje z telefonu, bo inaczej stracisz pieniądze!
- Są kolorowi, odważni i nie uznają modowych granic. Tak ubierają się tylko w Poznaniu!
Zobacz też: Piłkarze Lecha przed Pucharem Polski: Wszędzie w Europie jest jakaś drużyna, która niespodziewanie odpada. Trzeba zrobić wszystko, byśmy nie byli to my
(Źródło: TVN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?