Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Siemoniak: PiS wytoczył wojnę państwu prawa

Norbert Kowalski
Tomasz Siemoniak: PiS wytoczył wojnę państwu prawa
Tomasz Siemoniak: PiS wytoczył wojnę państwu prawa Piotr Smoliński
Rozmowa z Tomaszem Siemoniakiem, kandydatem na szefa PO oraz byłym Ministrem Obrony Narodowej, o przyszłości Platformy Obywatelskiej.

Platforma ma jakiś plan na odbudowę siebie?
Tomasz Siemoniak: PO nie ma innego wyjścia, bo jest potrzebna Polsce. Ludzie Platformy mają w sobie ogromny potencjał i stwierdzam to każdego dnia, gdy odwiedzam kolejne miasta. Obecnie trwa przegrupowanie sił i za moment ruszymy z powrotem do ataku.

Temu miała służyć również piątkowa wizyta w Poznaniu?
Tomasz Siemoniak: Od kilku tygodni jeżdżę po Polsce. To nie tylko element kampanii wyborczej na przewodniczącego partii, ale także rozmowy o przyszłości Platformy Obywatelskiej.

Co Tomasz Siemoniak może zaoferować Platformie?
Tomasz Siemoniak: Platforma wymaga kilku rzeczy. Po pierwsze odbudowy wspólnoty wśród członków. Potrzeba przywództwa, które wyciągnie rękę do wszystkich i pozwoli PO być taką opozycją, która wygra wybory parlamentarne. Ponadto PO potrzebuje powrotu do swoich idei i wartości. To liberalizm i konserwatyzm ukształtowany PO. Po trzecie konieczne jest otwarcie się na te grupy, które straciliśmy w ostatnich wyborach, czyli na ludzi młodych oraz przedsiębiorców małych i średnich. W wymiarze wewnątrzpartyjnym to oznacza więcej demokracji i przejrzystości oraz aktywnego przewodniczącego, który jeździ po Polsce i jest obecny np. na Radach Regionalnych. Nasi ostatni dwaj przewodniczący byli premierami i co zrozumiałe skupiali się na rządzeniu państwem, a nie prowadzeniu spraw partyjnych.

Wybór Ewy Kopacz na przywódcę partii oraz jednoczesna desygnacja ją na premiera była błędem? Może rok temu należało jednak zastanowić się czy rozdzielić te dwie funkcje?
Tomasz Siemoniak: Uznaliśmy, że pierwsza wiceprzewodnicząca PO będzie pełniła obowiązki przewodniczącego i premiera. To była słuszna decyzja. Przed nami były trzy kampanie wyborcze: samorządowa, prezydencka i parlamentarna. Gdybyśmy się wtedy zajmowali wewnętrzną kampanią, byłoby to fatalne.

Wspomniał Pan o potrzebie większej demokracji wewnątrzpartyjnej. Na razie Platforma skupia się jednak na atakowaniu PiS mówiąc o zamachach na demokrację.
Tomasz Siemoniak: Partia rządząca wytoczyła wojnę państwu prawa i uznaje, że może robić wszystko skoro mają większość w parlamencie. PiS sądzi, że może naruszać trójpodział władzy, konstytucję i przeprowadzać wszystkie zmiany, likwidując jednocześnie dyskusję i debatę. To nie jest zbyt wielkie stwierdzenie: demokracja jest zagrożona. Platforma nie tylko punktuje pomysły rządzących, ale widzi swoją rolę jako lider frontu obrony konstytucji. Stąd też nasza, coraz lepsza, współpraca z Nowoczesną czy PSL.

Możecie mieć Państwo również pretensje do siebie. Gdyby nie duża strata zaufania wśród dotychczasowych wyborców, PiS nie byłby w stanie zdobyć tak wysokiej przewagi.
Tomasz Siemoniak: Najważniejszą sprawą jest jednak wiarygodność PiS. Ta partia szła do wyborów wysuwając na czoło osoby umiarkowane jak prezydenta Dudę i premier Szydło. A kiedy pojawiły się spekulacje, że Antoni Macierewicz może być Ministrem Obrony Narodowej, natychmiast je dementowano i mówiono, że to będzie ktoś inny. Wilk zrzucił jednak owczą skórę tuż po wyborach i konsekwentnie podejmuje złe ruchy. Możemy być odpowiedzialni za własne błędy, lecz niech wyborcy oceniają PiS w kontekście jego zapowiedzi i tego co robi obecnie.

Platforma ma punktować PiS, ale rozstawianie na sali sejmowej małych flag Unii Europejskiej raczej nie przyniesie większego efektu. To wygląda bardziej na grę pod publiczkę.
Tomasz Siemoniak: Rolą opozycji jest praca w parlamencie i wykorzystywanie wszystkich możliwości prawnych. A naszą rolą jest też dawanie świadectwa. Jeśli premier chowa flagi Unii Europejskiej, to chcemy pokazać, że integracja europejska jest ważna i ją popieramy.

A czemu miało służyć wyjście z sali sejmowej?
Tomasz Siemoniak: Czasami nie ma innego wyjścia, niż o ironio… wyjście. W tym konkretnym przypadku okazało się to jednak błędem, który wyniknął z ogromnych emocji związanych z tym, że prokurator Piotrowicz obrażał sędziów Trybunału. Bez specjalnego planu, z powodu zwykłych emocji, wielu posłów PO wstało i wyszło z sali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski