Ta sprawa doszła już do absurdu. Strasznie smutnego absurdu. Czy naprawdę jesteśmy w tak tragicznej sytuacji, że chorzy muszą osobiście błagać o leki? I to nie lekarzy, a urzędników.
Pan Lucjan powiedział mi przez telefon, że z Piekar chciał jeszcze pojechać do siedziby funduszu na ul. Grunwaldzką. Zrezygnował, bo nie miał już siły. Nie może tak być, że chory na śmiertelną chorobę człowiek jeździ po mieście i prosi o lek za 800 zł. Na trawę na stadionie wydajemy więcej. To się po prostu przestało mieścić w głowie.
PRZECZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
Pacjent z rakiem prosi NFZ o terapię za 800 złotych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?