Texom Stal Rzeszów - H.Skrzydlewska Orzeł 54:36. Zimny prysznic łodzian na Podkarpaciu

Cieszą się z kolei sympatycy rzeszowskiego beniaminka, który nie pozostawił żadnych wątpliwości, kto powinien być górą. Triumfatorzy drugiej ligi z minionego sezonu pokazali klasę.

Oczywiście, to dopiero początek zmagań. Ale już wyraźnie widać, że zespół prowadzony od niedawna przez trenera Macieja Jądera czeka jeszcze mnóstwo pracy. Nie głośnych deklaracji, zapowiedzi, ale właśnie pracy. Tak, by po kilku seriach spotkań w łódzkim klubie nie zaczęło być naprawdę nerwowo. Jeszcze przed wyjazdem na Podkarpacie prezes Orła Witold Skrzydlewski mówił: - Zobaczymy, co nasza drużyna jest warta. Czy nasi chuligani okażą się prawdziwymi, czy takimi ze żłobka lub przedszkola. Liczymy na dobry wynik w tym spotkaniu. Cóż, z pewnością jest rozczarowany

W Orle postawiono na prawdziwą rewolucję kadrową, wystarczy przypomnieć, że z żużlowców, którzy startowali w minionym sezonie pozostali jedynie Tomasz Gapiński (decyzją sztabu szkoleniowego kapitana zespołu zabrakło w Rzeszowie) oraz junior Aleksander Grygolec. Za jakiś czas przekonamy się, czy ta strategia okazała się słuszna.

W Rzeszowie goście wygrali zaledwie w dwóch biegach. A z takim bilansem nie sposób przecież zwyciężyć. Łodzianie mogli tylko oklaskiwać chociażby 47-letniego Nickiego Pedersena, którego udało się pozyskać działaczom Stali.

Swoje kolejne spotkanie o ligowe punkty łodzianie rozegrają już na własnej Moto Arenie. Na torze przy ul. 6 Sierpnia podejmą bowiem OrzechowskaOsada PSŻ Poznań. To starcie rozpocznie się 20 kwietnia (sobota) o godzinie 16.30. Drużyna ze stolicy Wielkopolski także nie będzie wspominać zbyt miło inauguracji, przegrała bowiem u siebie z Innpro ROW Rybnik 42:48

Texom Stal Rzeszów - H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 54:36
Stal: Marcin Nowak 7, Jacob Thorssell 14, Mateusz Świdnicki, Nicki Pedersen 13, Krystian Pieszczek 11, Wiktor Rafalski 3, Bartosz Curzytek 2, Jesper Knudsen 4.
Orzeł: Oskar Polis 6, Benjamin Basso 8, Oliver Berntzon 10, Daniel Kaczmarek 7, Luke Becker 2, Mateusz Bartkowiak 1, Aleksander Grygolec 2.
Bieg po biegu: 3:3, 4:2, 5:1, 3:3, 2:4, 3:3, 5:1, 3:3, 4:2, 5:1, 4:2, 3:3, 2:4, 3:3, 5:1.