Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termy mogły, ale nie zarobiły na wynajmie. A mogą dostawać nawet 650 tys. zł rocznie

Marcin Idczak
Termy to nie tylko piękne baseny, ale też i podziemia, na których można zarabiać
Termy to nie tylko piękne baseny, ale też i podziemia, na których można zarabiać Kuba Błoszyk
Jeszcze przed oficjalnym otwarciem Term Maltańskich, jesienią ubiegłego roku, do szefów kompleksu zaczęli przychodzić prywatni przedsiębiorcy. - Pytaliśmy o możliwość wynajęcia pomieszczeń pod basenami. To około 3 tysięcy mkw. powierzchni - mówi jeden z zainteresowanych dzierżawą.

Każdy z pytających myślał o otwarciu w tym miejscu działalności fitness, czyli centrów rekreacji i sportu. W takim miejscu jak termy może się to opłacać, gdyż do kompleksu basenów przychodzą głównie osoby, które są zainteresowane dbaniem o kondycję fizyczną, aktywnym spędzaniem czasu.
- Niestety, szefowie obiektu nie chcieli z nami konkretnie rozmawiać na ten temat - dodaje przedsiębiorca z Poznania.

Nawet 650 tysięcy złotych rocznie można dostać za dzierżawę

Gdy zimą dziennikarze zapytali o to Magdalenę Wesołowską, prezes term stwierdziła, że na wynajem trzeba ogłosić przetarg i ma to nastąpić w ciągu kilku tygodni. Minęła zima, potem wiosna, dopiero teraz termy przystępują do działania.
- Przetarg zostanie ogłoszony do 10 sierpnia - wyjaśnia Alina Furmaniuk z Term Maltańskich.

Geje w Termach Maltańskich. Umawiają się "do saun" i uprawiają tam seks

Ile na tym można zarobić?
- Już dla kilku klientów szukałam w Poznaniu pomieszczeń, które by mogli wynająć na kluby fitness - mówi Monika Rzepka z biura FS-Nieruchomości. I dodaje: - Byli oni gotowi płacić pomiędzy 22 a 25 złotych miesięcznie za mkw.

- Nasze pomieszczenia mają nie 3 tys., a około 2,6 tys. mkw. - podkreśla Alina Furmaniuk.
Dochód z ich wynajmu może dać około 65 tysięcy złotych, które obiekt mógłby pozyskiwać miesięcznie z niepotrzebnych dla swojej działalności pomieszczeń. Zbudowano je, gdyż miały w nich znajdować się magazyny. Ale jeszcze przed zakończeniem prac stwierdzono, że termy ich nie będą potrzebowały. Stąd też zainteresowanie ich wynajmowaniem.

- Jednak przed ogłoszeniem przetargu musieliśmy tam przeprowadzić niezbędne prace adaptacyjne - stwierdza Alina Furmaniuk.
Wśród nich Furmaniuk wymienia m.in. położenie izolacji oraz wylanie betonu.

- W mojej opinii szefowie Term Maltańskich nie mają pojęcia o biznesowym myśleniu - stwierdza radny Tomasz Lewandowski, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej Rady Miasta. I podkreśla: - Na świecie normą jest to, że zanim rozpoczną się prace przy budowie jakiegoś obiektu, to jego szefowie mają już podpisane umowy na najem części powierzchni. W trakcie budowy zawierane są kolejne kontrakty. W przypadku term tego nie ma, a miasto musi dopłacić do działalności obiektu po 6-7 milionów złotych rocznie.

Za pieniądze zmienią nazwę?
We wrześniu radni mają zająć się sprawą zmiany nazwy Term Maltańskich.
- Gdy brakuje pieniędzy w budżecie miasta, trzeba szukać rozwiązań, które mogą przynieść dochód - mówi radny Tomasz Lewandowski. Jednym z pomysłów ma być poszukanie sponsora tytularnego dla Term Maltańskich, czyli takiej firmy, która ma płacić za to, że będzie ona występowała w nazwie obiektu. Tak jest w Łodzi, gdzie jest Atlas Arena (zamiast łódzka Arena), Gdańsku - PGE Arena. Można na tym zarobić od kilkuset tysięcy do nawet kilku milionów złotych w ciągu roku.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski