- Turniej odbędzie się po raz 13. Jestem pewna, że ta liczba będzie dla organizatorów szczęśliwa - mówi Ewa Bąk, dyrektor wydziału sportu Urzędu Miasta Poznania, który jest głównym sponsorem imprezy i wsparł ją kwotą 100 tysięcy złotych. Dodatkowo miasto pomogło w modernizacji kortu centralnego. Zamontowano bardzo dobrej jakości oświetlenie.
- Dzięki temu zdecydowaliśmy się, że w tym roku rozgrywane będą spotkania sesji wieczornej, zawsze o godz. 20.30. To zdecydowanie podniesie atrakcyjność wybranych pojedynków - dodaje Krzysztof Jordan, dyrektor zawodów.
Termin rozegrania Poznań Open przypada w tym roku w wyjątkowym czasie: pomiędzy turniejem wimbledońskim, a Igrzyskami Olimpijskimi w Rio de Janeiro.
- W przerwie między tymi dwoma wielkimi imprezami rozegrane zostaną mocno obsadzone turnieje - trzy rangi ATP i kilka challenegerów. Konkurencję mamy więc wyjątkowo silną - podkreśla dyrektor Jordan.
Z numerem „jeden” ma wystąpić ubiegłorocznych finalisty gry pojedynczej Radu Albot z Mołdawii (obecnie 111. rakieta listy ATP). 26-latek wygrał w karierze 18 turniejów singlowych (4 challengery i 14 futuersów). Z „dwójką” zagra Niemiec Tobias Kamke, a z numerem „trzy” zobaczymy Ołeksandra Nedowiesowa z Kazachstanu.
Niestety, z rankingu żaden z Polaków nie miał szans zagwarantować sobie miejsca w drabince turnieju głównego. Kilku młodych, najbardziej utalentowanych otrzymało „dzikie karty”: Kamil Majchrzak, Hubert Hurkacz, Michał Dembek. Ostatnią organizatorzy przyznali Rumunowi Victorowi Cornei. W zamian za to jeden z naszych reprezentantów zagra we wrześniu w imprezie podobnej rangi jak Poznań Open, ale w rumuńskim Sibiu.
Dla polskich kibiców ciekawie powinno być również w eliminacjach do turnieju głównego. Kacper Żuk i Piotr Matuszewski to czołowi juniorzy, którzy - jak mówi Jacek Muzolf, prezes Polskiego Związku Tenisowego - są przyszłością naszej reprezentacji w Pucharze Davisa. Ciekawostką jest też udział w eliminacjach Thibaulta Forgeta. Młody Francuz to syn słynnego Guy Forgeta.
Warto także zaznaczyć, że Żuk i Matuszewski (ten drugi reprezentuje na co dzień AZS Poznań) mogą być pewni - dzięki „dzikiej karcie” - udziału w grze deblowej turnieju głównego. O ich możliwościach świadczy fakt, że kilka tygodni temu pokonali w finale futuresa w Koszalinie doświadczony duet Andrzej Kapaś/Adam Majchrowicz.
Tegoroczny zwycięzca gry pojedynczej turnieju Poznań Open otrzyma czek na kwotę 6 tys. 150 euro i 90 pkt. do rankingu ATP, a finalista 3,6 tys. euro i 55 pkt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?