Teatr Muzyczny w Poznaniu zaprosił w sobotę na premierę komedii „Kwartet” Ronalda Harwooda w reżyserii Piotra Jędrzejasa i w opracowaniu muzycznym Piotra Deptucha.
To rzecz o czwórce aktorów, którzy największe sukcesy święcili przed wiele lat temu, a dziś znaleźli się w ekskluzywnym domu spokojnej starości. Cissy jest czuła i czerpie z życia pełnymi garściami. Niemal na każde pytanie odpowiada: - Jestem gotowa co wywołuje wiele zabawnych sytuacji i śmiech widzów. W tę postać wcieliła się występująca gościnnie pełna ekspresji aktorka Teatru Nowego w Poznaniu Daniela Popławska.
Wilfred Bond to staruszek, który nienawidzi starzenia, bo to proces, który każe zapomnieć o seksie i pozostaje już tylko oglądanie zdjęć w „Playboyu”. Tę postać znakomicie zagrał Wiesław Paprzycki. Reggie czyli Reginald Paget jest poważny i zdyscyplinowany. W tej roli oglądamy Jarosława Patyckiego. Czwartą bohaterką sztuki jest była żona Reggiego, wielka diva operowa sprzed lat Jean Horton. Zagrała ją Lucyna Winkel.
Któregoś dnia otrzymują oni propozycję przygotowania słynnego kwartetu z „Rigoletta” Verdiego. To właśnie śpiewając niegdyś tę operę odnosili triumfy. Jean uważa, że to idiotyczny pomysł, a gdy słyszy, że o wszystkim decyduje większość mówi, że demokracja nie ma nic wspólnego ze sztuką.
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?