Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Michalik, brązowy zapaśnik z Tokio w swoim drugim domu. Pierwszy dzień mistrza w Sobieskim Poznań po powrocie z igrzysk

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Tadeusz Michalik kroi arbuza na śniadaniu z młodszymi kolegami z maty w Sobieskim Poznań
Tadeusz Michalik kroi arbuza na śniadaniu z młodszymi kolegami z maty w Sobieskim Poznań Fot. Radosław Patroniak
Brązowy medalista igrzysk w Tokio, Tadeusz Michalik, przybył w piątek do klubu, z którym jest związany już od 10 lat. Rodzinne przyjęcie Sobieski Poznań zgotował już mu w środę na lotnisku Okęcie. W piątek był czas na wspomnienia zarówno z maty olimpijskiej, jak i z setek treningów w osiedlowym klubie.
od 16 lat

– Na powitanie Tadka zebraliśmy się w 3-4 godziny. Trochę był kłopot z komunikacją, bo chcieliśmy mu sprawić niespodziankę, ale nie z logistyką. Błyskawicznie pomysł z wyjazdem samochodami zastąpiliśmy koncepcją autokarową. Ostatecznie na Okęcie pojechało 41 osób z klubu, a byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie wakacje. Nie dziwię się, że nasz medalista był w szoku – opowiadał Antoni Obrycki, który prezesem poznańskiej kuźni „klasyków” jest już od 12 lat.

Zapytaliśmy go oczywiście o to, czy wierzył w medalowy występ swojego zawodnika.

– Z Tadkiem jest jak z własnym dzieckiem, w które człowiek zawsze wierzy, bez względu na to, co się dzieje wokół. Z drugiej strony nie mogłem biegać po Poznaniu i krzyczeć, że nasz zawodnik jedzie p o medal. Na igrzyskach pojawia się topowa „16” w każdej wadze, aż trudno sobie wyobrazić jak mocna jest konkurencja tych zapaśniczych atletów. Mocniej jednak serce zabiło mi już jednak przed igrzyskami, kiedy przeczytałem, że jedna z amerykańskich agencji typuje Tadka do brązu. Może prognozy medalowe z innymi polskimi sportowcami im nie wyszły, ale z Michalikiem trafili w dziesiątkę. Kocham tego faceta, który postawił na Tadka – śmiał się prezes klubu, który na poznańskiej mapie sportu istnieje już od 36 lat. W kraju nie jest też anonimowy, bo słynie ze szkolenia młodzieży i dobrej bazy treningowej, uznawanej za jedną z najlepszych w Polsce.

Zobacz też: Huczne powitanie Tadeusza Michalika

Pochodzący z Trzciela Michalik miał w swojej karierze ośmiu trenerów, a obecnie za jego szkolenie w poznańskim klubie odpowiada Marcin Olejniczak, który na śniadaniu z mistrzem zajął centralne miejsce przy stole i... prosił, żeby pytać o wszystko prezesa, bo on jest od innych zadań w klubie. W estetycznej sali Sobieskiego są trzy maty, wokół których wiszą reklamy sponsorów i jeden wyjątkowy transparent, z wizerunkiem tragicznie zamordowanego kolegi klubowego Michalika, czyli Dominika Sikory. To właśnie jemu 30-latek zadedykował brązowy krążek z Tokio.

– Oprócz trenerów zawsze była w klubie grupa praktycznie bezinteresownie pomagających nam ludzi. Jak emocje opadną, z medalem odwiedzę ich osobiście. Bez nich nie byłoby mnie przecież na podium igrzysk – tłumaczył bohater ostatnich dni.
Michalik do poznańskiego klubu trafił jako 20-latek. Mniej więcej w tym samym czasie barwy klubowe zmieniała też jego siostra zapaśniczka, brązowa medalistka z igrzysk w Rio de Janeiro, Monika Michalik.

– Wybrałem Poznań, bo podobała mi się atmosfera w Sobieskim. Działacze i trenerzy zadbali też o to, bym miał dobre warunki do treningu i do uprawiania sportu. Teraz czuję się już tutaj jak u siebie. A z siostrą spotkam się już za kilka dni w rodzinnym Jasieńcu koło Trzciela. Widzieliśmy się już wprawdzie na lotnisku, ale tam był taki zamęt, że nawet nie zauważyłam, że to ona mnie wyściskała. Na spokojnie porozmawiamy sobie w rodzinnym domu. Nie mogę się doczekać tego momentu, kiedy nasze dwa brązowe złączą się ze sobą. Jeszcze raz się wyściskamy i uświadomimy sobie, że dokonaliśmy czegoś niebywałego – dodał Michalik, który 16 sierpnia stanie w Trzcielu na ślubnym kobiercu z narzeczoną Pauliną.

– Wiem, że wcześniej na olimpijskim podium w zapasach stawali już bracia Lipieniowie, ale damsko-męskiego połączenia medalowej serii wśród rodzeństwa jeszcze w polskim sporcie nie było. Zawsze sobie nawzajem kibicowaliśmy, ale też trzeba pamiętać, że nasze drogi do sukcesu były niezależne od siebie – dodał szczęśliwy zapaśnik.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Kciuki za niego najbardziej utytułowana zawodniczka w historii polskich zapasów trzymała w studiu Eurosportu.

– Dobrze się czuję w roli ekspertki stacji telewizyjnej, ale też nie mogę się już doczekać spotkania z bratem w rodzinnym Jasieńcu. Nawet trochę żałowałam, że nie zabrałam medalu ze sobą, bo już w Warszawie byśmy zorganizowali spotkania na brązowym szczycie. A co wyczynu brata to trzeba zdawać sobie sprawę, że zrobił coś wielkiego nie tylko dla siebie, ale również dla całej dyscypliny – podkreśliła Monika Michalik.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski