Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Dziuba: Prezydent Grobelny od lat marnuje zasoby Poznania

Paulina Jęczmionka
Tadeusz Dziuba: Grobelny od lat marnuje zasoby Poznania
Tadeusz Dziuba: Grobelny od lat marnuje zasoby Poznania Marek Zakrzewski
Tadeusz Dziuba, poseł PiS i kandydat na prezydenta Poznania ocenia rządy obecnego prezydenta, Ryszarda Grobelnego w rozmowie z Pauliną Jęczmionką.

"Moja wizja Poznania to miasto dla zwykłych ludzi, a nie - wybranych grup interesów" - mówił Pan niedawno. Jak rozumiem, Poznań ma więc być miastem przyjaznym dla wszystkich. Ale chyba nie dla tych, którzy chcieli obejrzeć spektakl "Golgota Picnic" na czerwcowym festiwalu Malta, prawda?
Tadeusz Dziuba: Moim marzeniem jest Poznań przyjazny ludziom, którzy chcą tu wygodnie żyć, sprawnie przemieszczać się, mieć gdzie wypocząć, móc dobrze wykształcić dzieci, korzystać z dobrej opieki zdrowotnej itd. W skrócie: moim marzeniem jest Poznań jako miasto ludzi szczęśliwych.

Zwykły, szczęśliwy człowiek chce mieć też dostęp do kultury, sztuki.
Tadeusz Dziuba: Niewątpliwie, kultura odgrywa ogromną rolę w życiu wspólnoty. To element, który powinien przyciągać do miasta. Poznań powinien mieć bogatą i różnorodną ofertę kulturalną. Np. taką, jaką kiedyś miał festiwal Malta. Dzisiaj, niestety, sięga po inscenizacje, które bazują na sensacji, by zatuszować artystyczną porażkę.

Sensacja często jest wpisana w sztukę.
Tadeusz Dziuba: Sztuka jest różnorodna. Ale przedstawienia typu "Golgota Picnic" nie są jej emanacją. Chciałbym w Poznaniu oglądać wydarzenia o wysokiej randze, które mają realny wkład w dorobek kulturowy.

Poznań kojarzy się z "Golgota Picnic" i znalazł się w centrum zainteresowania całej Polski przez burzę, którą Pan wokół tego spektaklu wywołał.
Tadeusz Dziuba: Wyraziłem już swój pogląd na ten temat. Staram się bronić ludzi krzywdzonych, czy to wierzących, których godność jest naruszana, czy tych, których nękają czyściciele kamienic, czy tych zgłaszających się do mnie, którym nie chcą pomóc władze publiczne.

Tadeusz Dziuba kandydował na prezydenta Poznania w 2010 r. Wtedy dostając 14,08 procent poparcia, uzyskał trzeci wynik

Nie odpowiedział Pan na pytanie: jak Pana hasło o mieście dla zwykłych, szczęśliwych ludzi ma się do tego, że w wyniku m.in. Pana działań, uniemożliwiono zobaczenie spektaklu tym poznaniakom, którzy tego chcieli.
Tadeusz Dziuba: Sądzę, że każdy myślący i wrażliwy człowiek rozumie, iż pseudokulturalne przedsięwzięcia nie tworzą kultury. Za jakiś czas nikt o takich przedstawieniach nie będzie pamiętał.

Bo nikt w Poznaniu nie mógł go zobaczyć. Jak zatem - konkretnie - ma wyglądać miasto dla zwykłych, szczęśliwych ludzi? Co trzeba zmienić?
Tadeusz Dziuba: Wymieniłem już niektóre cechy przyjaznego miasta, w tym możliwość nowoczesnego kształcenia dzieci, dostępność terenów rekreacyjnych, dogodną i sprawną komunikację w mieście, liczne instytucje codziennej i wysokiej kultury. Powinny tu być mieszkania osiągalne także dla niezamożnych, życzliwe urzędy, łatwy dostęp do informacji o różnych aspektach życia miasta, co otwiera drogę do społeczeństwa obywatelskiego. Trzeba tu tworzyć przemyślaną, a nie przypadkową i chaotyczną przestrzeń urbanistyczną. Władze publiczne powinny o to wszystko zadbać. Tymczasem od dawna prezydent głównie marnuje zasoby naszej miejskiej wspólnoty, zamiast je efektywnie wykorzystywać w interesie mieszkańców.

Jakie zasoby ma Pan na myśli?
Tadeusz Dziuba: Na przykład przestrzeń. Bardzo brakuje właściwych rozwiązań komunikacyjnych. Zdecydowanie za mało jest miejsc wypoczynku. Dlaczego na tzw. Łacinie powstaje kolejne centrum handlowe, a nie miejsce rekreacji? Kto uszczęśliwił Poznań dworcem kolejowym, który nie jest dostosowany do masowej obsługi pasażerów, a do potrzeb właścicieli powierzchni handlowych i handlowców? Sztandarowym przykładem marnotrawstwa jest stadion miejski. Wydano na niego około miliard złotych, licząc inwestycje związane ze stadionem, choć nie przyniesie on niezbędnego efektu społecznego, którego - jak sądzę - nawet nie zaplanowano. Te przykłady pokazują, że zasoby Poznania od ponad 20 lat są marnowane. Kto tak rządzi? Przecież nie krasnoludki. Za tym stoją konkretni ludzie: prezydent Poznania, jego zastępcy, część urzędników i poznańska PO.

Tyle że poznaniacy cały czas prezydenta Ryszarda Grobelnego "kupują". A PiS niekoniecznie. W 2010 r. Pana partia dostała tu 18 procent głosów. Pan, jako kandydat na prezydenta, miał 14 procent.
Tadeusz Dziuba: Nie ma sytuacji niezmiennych. Jestem przekonany, że obecny dwuletni sezon wyborczy, który rozpoczął się w tym roku wyborami do europarlamentu, a zakończy wyborami do parlamentu krajowego w roku przyszłym, kompletnie przeora scenę polityczną. Kumulują się - i w kraju, i w Poznaniu - skutki negatywnych zjawisk. Coraz bardziej oczywiste jest to, że należy radykalnie wymienić władze publiczne różnych szczebli, także w Poznaniu.

Jaki zatem ma Pan pomysł na walkę z prezydentem?
Tadeusz Dziuba: Z całą pewnością ja i poznańskie PiS będziemy pokazywać konkretne przykłady błędów Ryszarda Grobelnego, jego administracji i PO. Ale kampania będzie pozytywna. Przedstawimy nasze propozycje zmian. Opublikujemy program na wstępie kampanii wyborczej.

Będziecie też wypominać prezydentowi Grobelnemu zamieszanie wokół wprowadzenia i błędnego działania systemu PEKA? Czy to akurat nie jego wina?
Tadeusz Dziuba: Czyja, jak nie jego i jego administracji? Mieszkańcy się męczą, a prezydent jest radosny niczym na pikniku. Czas zakończyć ten Grobelny Piknik. Najpierw przez lata beztrosko mamiono nas nadciągającą nowoczesnością i wygodą, jaką przyniesie nowa technologia ledwo za 45 mln zł. Gdy król poznańskiej komunikacji okazał się nagi, prezydent i jego przedstawiciele zrobili teatralne miny, coś mamrotali o konieczności przeprowadzenia głębszej analizy i z przymusu wydusili z siebie słowo przepraszam. I będą wydawać kolejne środki publiczne na poprawianie fuszerki.

Na tym pikniku, poza Grobelnym, jest jeszcze notująca w Poznaniu bardzo dobre wyniki Platforma Obywatelska. Ona na prezydenta wystawia Jacka Jaśkowiaka.
Tadeusz Dziuba: Prezydent Grobelny i PO to jedno środowisko polityczne, związane z tymi samymi grupami interesów. To nie przypadek, że PO - po raz kolejny zresztą - nie wystawia jako kandydata swojego polityka, a tylko symuluje udział w wyborach prezydenckich. Tym razem importuje kandydata z zewnątrz, licząc na to, że jego przegrana w znaczącym stopniu nie obciąży jej konta. W istocie poznańska PO chce wygranej Grobelnego, którego nieustająco wspiera.

A może to, że Jacek Jaśkowiak nie jest typowo partyjnym kandydatem, bo przecież wywodzi się z My-Poznaniacy, jemu i partii pomoże?
Tadeusz Dziuba: Osoba kandydująca na funkcje publiczne, w szczególności na ważne, musi być wiarygodna. Jaka jest wyborcza wiarygodność - skądinąd sympatycznego - Jacka Jaśkowiaka? Cztery lata temu był energicznym adwersarzem Grobelnego, po dwóch latach prawie jego apologetą, a teraz dopisał się do środowiska politycznego, którego Grobelny jest nieodłączną częścią (choć nieco dystansuje się od samej PO).

A na ile wiarygodne jest szumnie ogłoszone przez Jarosława Kaczyńskiego zjednoczenie prawicy? PiS ma tworzyć wspólne listy m. in. do sejmiku województwa z Solidarną Polską i Polską Razem Jarosława Gowina. Tyle że z tą ostatnią - przynajmniej na razie - jest związana część osób z otoczenia prezydenta Grobelnego. A ten ogłosił, że wystawi własne listy do sejmiku. Żadnego porozumienia prawicy nie będzie.

Tadeusz Dziuba: Porozumienie PiS z Polską Razem i Solidarną Polską jest wyjątkowo potrzebne, bo konsoliduje scenę polityczną, przede wszystkim na szczeblu krajowym. I tam ma najważniejsze znaczenie. Jeśli ta konsolidacja będzie przekładać się na niższe szczeble, bardzo dobrze. Poznańskie PiS będzie się starało ten postulat wykonać, ale pamiętając o jakości list, które zaproponujemy wyborcom. O ile bowiem przy głosowaniu do Sejmu i Senatu zasadniczą rolę odgrywa profil partii, a personalia tylko dodatkową, o tyle w wyborach samorządowych te proporcje częściowo się odwracają. Nie możemy więc pozwolić sobie na osłabienie już przygotowanych list samorządowych. Ale każda dobra oferta jest mile widziana. Tyle że ludzie Grobelnego, którzy dopisali się do stronnictwa Gowina, zapewne przy tej partii nie pozostaną. Jak wiemy, jest im dość obojętne, na której są szalupie, byleby płynęła ona - w ich przekonaniu - ku władzy.

O swoją pozycję w sejmiku bardzo obawia się rządząca dziś w nim Platforma. Wiceszef jej wielkopolskich struktur i były wicemarszałek Leszek Wojtasiak mówi, że będzie dobrze, jeśli PO będzie miała 13 mandatów (dziś ma 17).
Tadeusz Dziuba: PO nie powtórzy żadnego ze swoich poprzednich wyników, na żadnym poziomie wyborów do władz publicznych. PO kompletnie się zdyskredytowała. A pan Leszek Wojtasiak jest tego wyrazistą ilustracją.

Czyli Prawo i Sprawiedliwość idzie po władzę w sejmiku, a radny Zbigniew Czerwiński zostaje marszałkiem województwa?
Tadeusz Dziuba: PiS walczy i w sejmiku, i w powiecie poznańskim, i w Poznaniu oraz w wielu gminach. Naszym kandydatem na marszałka jest Zbigniew Czerwiński. Aby dorosnąć do tej funkcji, trzeba mieć niebagatelne doświadczenie zarówno życiowe, jak i w samorządowej pracy publicznej. Czerwiński je ma. To najlepszy kandydat na marszałka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski