Szymon Szynkowski vel Sęk: Miasto kapituluje przed operatorem stadionu

- To obraz kapitulacji władz miasta - twierdzi Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu radnych PiS. Radny twierdzi, że miasto jest szantażowane.

W ubiegłym tygodniu prezydent Ryszard Grobelny poinformował o uzgodnieniu aneksu do umowy z operatorem stadionu przy Bułgarskiej. Wejdzie on w życie, jeśli w ciągu 45 dni konsorcjum spłaci dług miastu, który wynosi ok. 1,6 mln zł.

PRZECZYTAJ TEŻ:
POTĘZNE USTĘPSTWA WOBEC OPERATORA STADIONU

Aneks przewiduje, że operator będzie płacił 600 tys. zł czynszu rocznego oraz 4,5 proc. wpływów z tzw. dnia meczowego w Lidze Europejskiej. Ponadto w nazwie klubu ma być słowo Poznań, a na koszulkach piłkarzy logo miasta.

To znaczące zmiany, bo dotychczasowa umowa stanowi, że stały roczny czynsz wynosi 3,1 mln zł. Dodatkowo miasto ma dostawać 7,5 proc. wpływów z dnia meczowego, 30 proc. (nie mniej niż 1 mln zł rocznie) czynszu z praw do nazwy stadionu.

Aneks ma być podpisany 24 maja. O ujawnienie jego zapisów wystąpił Sz. Szynkowski vel Sęk. Radny wskazuje, że poza wspomnianymi ustępstwami, w aneksie znalazły się także inne - jego zdaniem niekorzystne dla miasta - zapisy. I wymienia, że to miasto ma naprawiać wady konstrukcyjne obiektu, operator może wezwać miasto do ich usunięcia, a w przypadku, gdyby magistrat z tego się nie wywiązał obciąży go kosztami. Poza tym operator może także poza dniami meczowymi dysponować lożami reprezentacyjnymi, a łączne kary umowne w ciągu roku nie mogą być wyższe niż 50 tys. zł.

- W ten sposób miasto traci możliwość dyscyplinowania operatora - uważa Sz. Szynkowski vel Sęk. - Miasto jest szantażowane i powinno wziąć na własne barki zarządzanie stadionem.

Aneksem do umowy stadionowej zajmie się także w poniedziałek komisja sportu Rady Miasta.