Pomocnik Lecha, który przez widzów Canal Plus został wybrany najlepszym piłkarzem meczu, wychodził z szatni w kiepskim nastroju.
Czytaj również: Maciej Skorża: Muhamed Keita najgorsze ma już za sobą
- Co można powiedzieć po takim meczu? Zagraliśmy najgorzej jak można w drugiej połowie, zupełnie nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy w szatni. Mamy sami do siebie żal, że po 15 minutach mogliśmy prowadzić 3:0 i byłoby po meczu. Takie mecz niestety też się zdarzają - mówi Pawłowski.
Korona pokazała swoje atuty - czyli walkę do końca i groźne stały fragmenty gry. Zremisowaliście z rywalem bardziej zdeterminowanym?
- Korona walczyła, ale tak naprawdę nie stwarzała w akcji groźnych sytuacji. Cały czas prowadziliśmy i wydawało się, że kontrolujemy ten mecz. Sytuacja wymknęła się spod kontroli znowu w samej końcówce. Znów w ostatnich sekundach straciliśmy pewne wydawałoby się zwycięstwo - przyznał Pawłowski.
WSZYSTKO O LECHU POZNAŃ NA GŁOSWIELKOPOLSKI.PL. SPRAWDŹ!
Czy ten mecz można było porównać do spotkania w Warszawie, gdzie wygrana także uciekła dosłownie w ostatniej akcji rywali i też po stałym fragmencie?
- Tych spotkań nie można oczywiście porównać, to były zupełnie inne okoliczności. Ale drugi raz w ostatnich sekundach zabrakło nam koncentracji i asekuracji. W nadzwyczaj frajerski sposób tracimy gole, dlatego tylko remisujemy, to najbardziej boli - dodał Szymon Pawłowski.
Czytaj również: Maciej Skorża: Muhamed Keita najgorsze ma już za sobą
- Jesteśmy bardzo źli, bo znowu straciliśmy dwa punkty - stwierdził z kolei Gergo Lovrencsics. - Mieliśmy mnóstwo szans w pierwszej połowie. Także ja powinienem zdobyć gola, ale strzeliłem obok bramki. Prowadziliśmy i powinniśmy wywieźć stąd zwycięstwo. Nie wiem, co się stało z nami w drugiej odsłonie. Musimy jednak wszyscy podnieść głowy do góry, bo w następną niedzielę znowu czeka na trudne spotkanie. Po raz kolejny nie może już zabraknąć koncentracji dodał Węgier.
WSZYSTKO O LECHU POZNAŃ NA GŁOSWIELKOPOLSKI.PL. SPRAWDŹ!
- Dostaliśmy kilka prezentów, które trzeba było wykorzystać. Nie udało się i będziemy teraz w kiepskich humorach wracać do Poznania - mówił Maciej Gostomski. - Za łatwo straciliśmy drugą bramkę. Nawet nie wiem, jak to się stało. W Kielcach zawsze grało nam się ciężko. Na szczęście nie ma strat w ludziach i to jest największy plus tego meczu - zakończył bramkarz Lecha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?